Gdyby to zależało od wschodnich Niemiec, problem migracyjny zostałby w RFN rozwiązany bardzo szybko. Dwie niezwykle popularne w landach byłej NRD partie domagają się „przewrotu azylowego” ( Asylwende). Chodzi o Alternatywę dla Niemiec i Związek Sahry Wagenknecht; obie formacje mogą odegrać kluczową rolę w jesiennych wyborach do trzech parlamentów landowych.
Po brutalnym mordzie w Solingen Niemcy znowu dyskutują o migracji. Konkretne działania zaproponowała szefowa AfD, Alice Weidel. Poltyk domaga się pięcioletniego moratorium na przyjmowanie migrantów. Przez ten okres nikt nie powinien być w Niemczech przyjmowanym, a granice powinny zostać zamknięte, uważa. Ponadto należy natychmiast wyrzucić z Niemiec Syryjczyków, Afgańczyków i Irakijczyków, którzy przebywają w tym kraju nielegalnie.
Z podobnymi postulatami wystąpiła szefowa BSW, Sahra Wagennecht. Zarzuciła koalicji rządowej „odporność na naukę” i prowadzenie polityki „niekontrolowanej migracji”, co doprowadziło do wzrostu „przestępczości i przemocy w kraju”. Wagenknecht domaga się „przewrotu azylowego [Asylwende] na modłę duńską”. Według szefowej BSW państwo niemieckie staje się po prostu żałosne, co pokazał krwawy zamach w Solingen. Jak powiedziała, młodzi mężczyźni przyjeżdżają do Niemiec i okazuje się, że chociaż przekraczają granicę nielegalnie, to… zostają za to nagrodzeni świadczeniami finansowymi. W tej sytuacji nie można oczekiwać, że będą przestrzegać prawa.
We wrześniu odbędą się wybory do parlamentów Saksonii, Turyngii oraz Brandenburgii.
W Saksonii AfD ma 30,5 proc. poparcia, a BSW 13,4 procent. W Turyngii AfD ma 29,6 proc. poparcia, a BSW 18,2 procent. W Brandenburgii AfD ma 24 proc. poparcia, a BSW 17 procent. We wszystkich tych landach stworzenie rządu bez udziału AfD oraz BSW może być trudne. Partie są tymczasem otaczane kordonem sanitarnym. Obu zarzuca się chęć naruszenia porządku liberalno-demokratycznego, przy czym Alternatywie z prawej, a BSW z lewej strony.
Źródła: jungefreieht.de, pch24.pl
Pach