W centrum Sztokholmu doszło do zamachu terrorystycznego. Powtórzony został „sprawdzony” w innych europejskich miastach scenariusz: napastnik mordował ludzi przy pomocy ciężarówki. Informację o tym, że tragiczne zdarzenie było atakiem terrorystycznym potwierdził premier Szwecji. Media informują, że w wyniku ataku zginęły trzy osoby, a co najmniej osiem jest rannych. Media opublikowały zdjęcie prawdopodobnego zamachowca.
Do ataku doszło na ruchliwej ulicy handlowej Drottninggatan tuż przed godziną 15. Samochód najpierw taranował ludzi, a następnie uderzył w dom towarowy – podają lokalne media. Atak wywołał chaos i panikę. Policja z niezwykle poprawnej politycznie Szwecji uważa, że mógł być to akt terroru. Podobnego zdania jest premier Stefan Loevfen. Agencja prasowa Reuters informuje o trzech zabitych i co najmniej ośmiu rannych. Tych informacji nie potwierdza policja, która poinformowała, że o liczbie poszkodowanych wiedzą jedynie służby medyczne.
Wesprzyj nas już teraz!
– To był akt terroru. Jestem oczywiście na bieżąco informowany. Rząd robi wszystko, aby pomóc instytucjom, które zajmują się tym zdarzeniem. Apelujemy do wszystkich o zachowanie ostrożności i słuchanie zaleceń policji – poinformował premier Szwecji Stefan Loevfen. Nie potwierdziły się pierwsze informacje mówiące o aresztowaniu kierowcy ciężarówki. Policja podała, że trwają poszukiwania mężczyzny, którego wizerunek zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego.
O tym, że tragiczne zdarzenie było aktem terroru, nie ma wątpliwości premier Szwecji. Nieco bardziej powściągliwie wypowiada się miejscowa policja, która jedynie podejrzewa, że był to zamach terrorystyczny. „W obecnej chwili nikt nie został zatrzymany. Zważywszy na to, co dzieje się w innych częściach Europy, nie możemy obecnie wykluczyć, że był to akt terroru” – głosi komunikat policji.
Centrum miasta zostało otoczone kordonem policji. Ponadto funkcjonariusze z radiowozów krążących po mieście ostrzegają ludzi przez groźbą zamachu. Tragiczne wydarzenia w Sztokholmie zostały skomentowane przez króla Szwecji Gustawa XVI, który przyznał, że jak na razie niewiele wiadomo o motywach sprawcy, ale służby bezpieczeństwa zrobią wszystko, aby sprawę wyjąśnić. – Tło tego incydentu jeszcze nie jest znane, ale śledzimy tok wydarzeń. Nasze myśli są z ofiarami i ich rodzinami – powiedział monarcha.
Z relacji świadków wynika, że na ulicy widać ludzkie ciała przykryte kocami.
Źródło: tvn24.pl, dorzeczy.pl, wprost.pl, tvp.info
MWł/WMa