We Francji coraz częściej dochodzi do ataków na kościoły i budynki instytucji katolickich. Ich sprawcami są ugrupowania lewackie i islamskie. W nocy z 22 na 23 września już po raz 26 została zniszczona witryna księgarni katolickiej mieszczącej się naprzeciwko kościoła Świętego Eliasza w Bordeaux. Jest ona celem ataków już od wielu lat. Nie wzbudza to jednak zainteresowania tutejszego merostwa, ani mediów.
W marcu br. wierni wychodzący z tej świątyni po niedzielnej Mszy świętej zostali obrzuceni wyzwiskami przez lewackich bojówkarzy. Uniknięto jednak zamieszek. – Najbardziej zaskakującym dla nas nie jest słowna agresja i wyzwiska, bo sam Chrystus był ofiarą ludzkiej nienawiści, ale milczenie lokalnych władz. Wyobraźcie sobie co by się działo, gdyby w ten sam sposób zelżono wychodzących z synagogi lub meczetu! – powiedziała dla radia Info-Bordeaux jedna z parafianek.
Minionej nocy zbezczeszczono ponadto kościół parafialny w Chassieu na południu Francji. Wyznawcy Allaha na świątyni wymalowali farbą słowa: „ISLAM ROŚNIE W SIŁĘ” i nazwisko terrorysty “M.MERA”. Socjalistyczne władze miasta starały się za wszelką cenę zatuszować aferę. Dlatego bardzo szybko wysłały ekipę do usunięcia napisu, nie informując o tym środków masowego przekazu. Jak podaje lokalny portal Rebeyne, tutejsi socjaliści chcą za wszelką cenę wmówić mieszkańcom Chassieu, że „współżycie z muzułmanami układa się dobrze, podczas gdy w rzeczywistości miasto jest podzielone pod względem etniczno-kulturowym na dwie części”. Lokalni dziennikarze prawicowi czekają na reakcję tzw. stowarzyszeń antyrasistowskich, przedstawicieli władzy i mediów. Zauważają, że reagują one szybko w przypadku ataków na islamskie miejsca kultu. Tymczasem milczą w przypadku profanacji antychrześcijańskich, które zdarzają się we Francji znacznie częściej.
Franciszek L. Ćwik
Francja, islam, muzułmanie, profanacje, antykatolicyzm, Bordeaux, lewica