Z jednego z parków w śródmieściu Berlina zniknął, decyzją lewicowych władz dzielnicy, chrześcijański symbol. Obecności krzyża na zwieńczeniu zamku na placu zabaw życzyły sobie same dzieci spędzające na nim czas. Ale nawet do ich rzeczywistości wkradł się jednak antyklerykalizm.
„Ikonoklazm zielonych dotarł już nawet na plac zabaw. Krzyż na zamku przetrwał tylko kilka dni. Później rządzony przez zielonych Berlin- Mitte, kazał go usunąć”, czytamy na lamach niemiecko- języcznego portalu jungefreiheit.de.
Chodzi o śródmiejski Monbijou Park – w trakcie tworzonego przez dwa lata planu zagospodarowania terenu, swoje projekty zgłaszać mogły również dzieci – wśród nich znalazł się pomysł stworzenia placu zabaw z miniaturowym zamkiem. Wygląd instalacji miał być jak najbardziej zbliżony do historycznych fortyfikacji – stąd został zwieńczony krzyżem i gwiazdą – symbole te dekorowały po jednej z dwóch wież konstrukcji.
Wesprzyj nas już teraz!
Obecnie na ich szczycie znajdują się zamiast tego… koty i podobizna wieży telewizyjnej na Alexanderplatz w Berlinie. To bowiem zdaniem władz dzielnicy, wśród których prym wiedzie partia zielonych, bardziej „neutralne symbole”.
„Ponieważ elementy były intepretowane przez mieszkańców religijnie, niezwłocznie zdecydowaliśmy o wymianie symboli”, komunikował zarząd śródmieścia.
Jak donosi jungefriehiet.de, to nie koniec agresywnej ateizacji promowanej przez zielonych. Zdaniem Claudii Roth, pełnomocnik gabinetu Olafa Scholza ds. kultury i mediów, chrześcijańska symbolika powinna zniknąć z zamku berlińskiego – tym razem tego prawdziwego.
Źródło: jungefreiheit.de
FA