Przebywający w australijskim więzieniu były arcybiskup Sydney, kard. George Pell nie mógł odprawić Mszy św. w Boże Narodzenie i spędził ten dzień w całkowitym odosobnieniu. O kardynale pamiętali jednak wierni, którzy w Wigilię zgromadzili się przed budynkiem więzienia na modlitwie, śpiewając kolędy. Tymczasem Sąd Najwyższy Australii rozpatruje odwołanie kard. Pella od wyroku skazującego go na 6 lat pozbawienia wolności.
Według informacji redakcji „National Catholic Register”, na które powołuje się amerykański watykanista Edward Pentin, 78-letni obecnie purpurat, któremu zarzucono wykorzystywanie seksualne nieletnich na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych oraz w 1996, spędził święta Narodzenia Pańskiego samotnie w więzieniu o zaostrzonym reżimie. Sąd miał zakazać kard. Pellowi sprawowania Mszy świętej w Boże Narodzenie. „Brak jest konkretnych wiadomości czy więzień może często przystępować do komunii” – uważa publicysta. Dodał, powołując się na anonimowych informatorów, że być może kardynał poprosił o możność korzystania z tego sakramentu, „ale niekoniecznie w niedziele”.
Wesprzyj nas już teraz!
Według tego samego źródła, purpuratowi odmówiono zezwolenia na sprawowanie Mszy św. dlatego, że jest on postrzegany jako „odrażająca postać” z powodu postawionych mu zarzutów. Zdaniem miejscowej prasy, kardynał musi przebywać w celi 23 godziny na dobę w warunkach jak największej izolacji i może przyjmować tylko jedną wizytę w tygodniu, a władze więzienne odmawiają mu kontaktowania się z innymi osadzonymi, aby – jak tłumaczą – uniknąć ewentualnego zamachu na jego życie.
O purpuracie nie zapominają jednak wierni, którzy nie wierzą w oskarżenia kierowane pod jego adresem. W Wigilię kilkudziesięciu katolików zebrało się przed budynkiem więzienia w Melbourne, w którym osadzony jest były metropolita Sydney. Wierni śpiewali kolędy i modlili się za niego, a także za innych więźniów oraz służbę więzienną. – Chcieliśmy po prostu, by w te święta kardynał wiedział, że jest kochany i że o nim pamiętamy – powiedział w rozmowie z agencją prasową CNA jeden z kolędujących, John McCauley. Po odśpiewaniu kolęd wokół więzienia przeszła procesja wietnamskich katolików, którzy modlili się na różańcu. Odmówili tajemnicę bolesną między innymi w intencji kardynała oraz ofiar nadużyć seksualnych. Prosili ponadto Pana o uwolnienie kard. Pella od zarzutów.
Media informują, że warunki, w jakich przebywa były arcybiskup Sydney, są bardzo ciężkie, a według dużej części katolickiej opinii publicznej, która uważa go za niewinnego – wręcz okrutne. Zdaniem pisma nowozelandzkiego „The BDF” wydany na niego wyrok jest przejawem prześladowań religijnych lub nawet „najstraszniejszym błędem wymiaru sprawiedliwości w Australii”.
Stolica Apostolska, uznając kompetencje sądów australijskich w tej sprawie, nie pozbawiła kard. Pella godności kardynalskiej (jak to było w przypadku byłego arcybiskupa Waszyngtonu Theodore’a McCarricka, którego usunięto także ze stanu kapłańskiego), szanując zasadę domniemanej niewinności do czasu wydania ostatecznego wyroku. Gdy ten zapadnie, ma zostać przeprowadzone dochodzenie kościelne w całej sprawie. Dla większości katolików australijskich oskarżenia pod adresem purpurata są bezpodstawne.
Również wielu świadków i bliskich kardynała uważa, że postawione mu zarzuty są niemożliwe z praktycznego punktu widzenia, a główny akt oskarżenia jest podważany jako oparty na jednym tylko świadectwie, które zawierało w sobie różne sprzeczności. Mimo to sędzia pierwszej instancji i dwaj sędziowie Sądu Apelacyjnego postanowili uznać zeznanie tego świadka i odmówili kard. Pellowi skorzystania z prawa do uzasadnionych wątpliwości, które stanowią zwykłe kryterium przy określaniu niewinności oskarżonego w ustawodawstwie australijskim.
Warto przypomnieć, że poważne wątpliwości wobec zarzutów stawianych kard. Georgowi Pellowi ma również George Weigel, znany publicysta i teolog. „Skazanie kard. George’a Pella w grudnia 2018 r. oskarżonego o „historyczne nadużycia seksualne” było parodią sprawiedliwości, po części dzięki publicznej atmosferze histerycznego anty-katolicyzmu – cuchnącego klimatu, który miał druzgocący wpływ na możliwość sprawiedliwego procesu. Jak inaczej wyjaśnić, że 12 przysięgłych, którym przedstawiono niepotwierdzone zarzuty, obalone przytłaczającymi dowodami, wskazującymi, że rzekome przestępstwa nie mogły się wydarzyć, całkowicie obaliło przytłaczające głosowanie za uniewinnieniem wydane przez niejednomyślną ławę przysięgłych w pierwszym procesie kardynała w zeszłym roku?” – napisał George Weigel.
Źródło: KAI, catholicnewsagency.com, PCh24.pl
WMa