Władze Australii chcą dożywotnio zakazać wstępu na swoje terytorium tym uchodźcom, którzy docierają do jej wybrzeży korzystając z usług przemytników. Nie będą mogli przyjechać do Australii nawet jako turyści.
Zakaz ma dotknąć między innymi uchodźców przebywających w australijskich obozach dla imigrantów położonych poza granicami tego kraju. – Musi być jasne, że bramy Australii są zamknięte dla tych, którzy przybywają tu z pomocą przemytników jako uchodźcy na łodziach – powiedział australijski premier Malcolm Turnbull. Jak dodał, osoby korzystające z usług przemytników nie będą mogły przybyć do Australii już nigdy w życiu, nawet w celach turystycznych czy biznesowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Turnbull podkreślił, że jego kraj chce wystosować do wszystkich potencjalnych imigrantów jasny przekaz: Australia nie będzie przyjmować żadnych uchodźców przypływających do niej łodziami. Jak zaznaczył polityk, nie można bagatelizować działalności przemytników ludzi, którzy w jego ocenie są „najgorszymi kryminalistami”. Turnbull dodał, że jego rząd wkrótce przedłoży odpowiednią ustawę w parlamencie.
Nie wydaje się, by władze miały większy problem z realizacją swojego zamiaru. W niższej izbie parlamentu popierający rząd konserwatyści mają wystarczającą przewagę. W izbie wyższej są zmuszeni do współpracy z opozycją, ale w tym akurat wypadku mogą liczyć na głosy wyraziście prawicowego ugrupowania Jeden Naród (One Nation), które inicjatywę Turnbulla przyjęło z wielkim entuzjazmem.
Obecnie Australijczycy odsyłają wszystkich uchodźców docierających do brzegów ich kraju albo do ich ojczyzny, albo do obozów dla imigrantów na pobliskich wyspach – Manus należącej do Papui-Nowej Gwinei lub też do wyspiarskiego państewka Nauru. Praktyka ta jest jednak coraz trudniejsza, bo w połowie sierpnia Sąd Najwyższy Papui-Nowej Gwinei orzekł, że funkcjonowanie australijskiego obozu jest sprzeczne z papuańską konstytucją. Australia zapowiedziała w odpowiedzi, że obóz na wyspie Manus wkrótce zamknie. Z kolei uchodźcom przebywającym w Nauru zaproponowano dobrowolny transport do Kambodży, na co jednak żaden z nich nie chce się zgodzić.
Władze Australii są przy tym krytykowane za złe warunki panujące w obu obozach. Organizacje pozarządowe zajmujące się tzw. prawami człowieka mówią między innymi o gwałtach i molestowaniu dzieci.
Najmłodsi mają jednak zostać wyłączeni spod najnowszego australijskiego prawa, co umożliwi udzielenie im pomocy. Dodatkowo ministerstwo spraw zagranicznych uzyska też prerogatywy umożliwiające zastosowanie w szczególnych wypadkach innych rozwiązań, niż bezwzględne odesłanie uchodźcy.
Źródło: sueddeutsche.de
Pach