Od soboty w Austrii legalne jest wspomagane samobójstwo, ukrywane pod eufemistycznym sformułowaniem „dobrej śmierci”, czyli eutanazji. W krajach, gdzie jest legalna, z biegiem czasu prowadzi nieuchronnie do nadużyć.
Oficjalne informacje mówią zwyczajowo o precyzyjnych zasadach, którym ma być podporządkowane stosowanie procederu. Tak jest również w przypadku Austrii, kraju nie tak znowu dawno katolickiego, a dzisiaj bijącego się o palmę pierwszeństwa w forsowaniu skrajnie lewicowych rozwiązań prawnych.
Wesprzyj nas już teraz!
„(…) wspomagane samobójstwo będzie podlegało ścisłym regułom, a każdy przypadek zostanie oceniony przez dwóch lekarzy – w tym eksperta medycyny paliatywnej. Przeciwnicy nowego prawa wskazują jednak na szereg kwestii, które nie zostały zawarte w ustawie” – czytamy na portalu Polskiego Radia 24.
Kwalifikować do „śmierci z wyboru” mają między innymi: pełnoletniość, brak stwierdzonych chorób psychicznych, diagnoza medyczna stwierdzająca poczytalność oraz obecność nieuleczalnego schorzenia. Kandydat do przyspieszonego odejścia z tego świata ma też zaliczyć rozmowy z dwoma lekarzami.
„Po okresie przeznaczonym na podjęcie decyzji – który wynosi 12 tygodni, a w przypadku choroby śmiertelnej 2 tygodnie – będzie można sporządzić testament u notariusza i otrzymać w aptece śmiercionośny preparat” – czytamy w informacji.
Dotychczas nakłanianie do popełnienia samobójstwa lub pomocnictwo zagrożone były karami do pięciu lat więzienia.
Źródło: Polskie Radio 24
RoM