Przedstawiciele rządu Austrii ostro odpowiedzieli na oświadczenie Komisji Europejskiej (KE) dotyczące wstrzymania kontroli granicznych na terenie strefy Schengen. Minister obrony Peter Doskozil i szef austriackiego MSZ Sebastian Kurz żądali zmian w europejskim prawie.
W roku 2015 w czasie „szczytu kryzysu migracyjnego” Austria, Dania, Szwecja i Niemcy wprowadziły kontrole na swoich granicach. Mimo początkowych zapowiedzi mówiących o „krótkim czasie ich obowiązywania” rządy tych krajów systematycznie je przedłużane.
Wesprzyj nas już teraz!
W wydanym oświadczeniu KE zapowiedziała, że kontrole graniczne należy znieść do listopada bieżącego roku. Dodatkowo Bruksela chce zakazać krajom strefy Schengen wprowadzania podobnych możliwości w przyszłości.
Z takim podejściem nie zgadzają się austriaccy ministrowie. – Jeśli KE mówi, że dalsze kontrolowanie granic jest niemożliwe z powodu obowiązujących przepisów, to znaczy, że powinniśmy wspólnie wprowadzić nowe prawo, które pozwoli wprowadzać kontrole granic w sytuacji, gdy będzie to konieczne – zaznaczył Doskozil. Dodał, że od początku 2017 roku do Austrii, według oficjalnych danych, przybyło prawie 10 tys. imigrantów. Zaledwie 2/3 z nich poprosiło o status uchodźcy.
Podobnie wypowiedział się Sebastian Kurz. W jego ocenie „kontrole graniczne są potrzebne”, ponieważ w Europie stale rośnie liczba nielegalnych imigrantów. – Nie powinniśmy ukrywać się za biurokratycznymi regulacjami – podkreślił.
Austriackie stanowisko popierają Duńczycy. Innego zdania są z kolei przedstawiciele rządu Szwecji. Na początku maja zapowiedzieli oni zniesienie kontroli na swojej granicy.
Źródło: rp.pl
TK