Austria stara się ograniczyć napływ imigrantów. Koalicja rządowa zgodziła się, by czasowo zawiesić możliwość tzw. łączenia rodzin. Moratorium ma obowiązywać co najmniej do września 2026 roku.
Prawo do łączenia rodzin jest jedną z głównych przyczyn masowego napływu migrantów do krajów Europy Zachodniej. Środowiska niechętne masowej migracji od dawna zabiegają o jego ograniczenie. Teraz na zmianę zdecydowała się koalicja rządząca w Austrii. To dość zaskakujące, bo tworzą ją partie centrowe i lewicowe. W sondażach największe poparcie ma jednak antyimigrancka Wolnościowa Partia Austrii; rządzące ugrupowania mogą próbować wykonywać pewne ruchy po to, by odebrać jej część zwolenników albo ich zdemobilizować.
Zmiana w prawie łączenia rodzin ma wejść w życie w maju tego roku, jak poinformowała minister ds. integracji, Claudia Plakolm z Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP). Na to zgodziła się zarówno chadecja stanowiąca podstawę rządu, jak i koalicyjna socjaldemokracja (SPÖ) oraz liberałowie (Neos).
Wesprzyj nas już teraz!
Plakolm wskazała, że austriacki system jest obecnie przeciążony, zwłaszcza w obszarze edukacji. – Stoimy na skraju wytrzymałości i dlatego naciskamy guzik „stop” – stwierdziła. Według minister pewna część imigrantów nie potrafi w ogóle czytać ani pisać, a to sprawia, próba ich zintegrowania ze społeczeństwem jest bardzo trudna.
W ciągu ostatnich dwóch lat do Austrii przyjechało w sumie 12 tysięcy nieletnich imigrantów, których trzeba próbować wdrożyć do systemu edukacji.
Co ciekawe, wprowadzona zmiana może nie mieć szczególnego przełożenia na rzeczywistość. Podczas gdy w lutym 2024 roku do Austrii przyjechało prawie 1000 nieletnich imigrantów, w lutym tego roku – już tylko 60. Jest możliwe, że odpowiada za to zmiana polityczna w Syrii; odką ustabilizował się tam nowy rząd, Austria nie rozpatruje już pozytywnie wniosków o azyl składanych przez Syryjczyków. Dodatkowo w ustawie przewiduje się kilka wyjątków, na przykład dla rodziców, którzy chcą sprowadzić do kraju swoje dziecko.
Inicjatywa rządu została skrytykowana przez organizacje zajmujące się tzw. prawami człowieka; ich zdaniem prawo będzie niezgodne z regulacjami Unii Europejskiej. Z kolei Wolnościowa Partia Austrii sądzi, że rzecz po prostu nie przyniesie żadnych skutków, bo plan nie jest wystarczająco restrykcyjny.
Źródło: orf.at
Pach
