Mazowiecki KOD dokonało aktu autokompromitacji. Jego działacze, nie zwracając uwagi na zarzuty odnośnie uczciwości ich lidera, Mateusza Kijowskiego, wybrali go w sobotę na szefa mazowieckich struktur.
Komentując swoje zwycięstwo, Kijowski potwierdził, że wiele spraw w KOD należy zmienić. – Mamy przed sobą bardzo wiele pracy, żeby wyprostować rzeczy, których w początkowym, spontanicznym etapie powstawania organizacji nie udało się do końca dopracować – powiedział. Przyznał również, że odniósł zwycięstwo mimo „silnej, negatywnej kampanii”, jaka miała skierowana przeciwko niemu.
Wesprzyj nas już teraz!
Działacze KOD nie zniechęcili się licznymi kłopotami Kijowskiego. W ostatnich tygodniach głośno było o fakturach, jakie KOD opłacał firmie prowadzonej przez swojego lidera. Kijowski miała też z budżetu KOD opłacać kosztowne wyjazdy, a także kupować ubrania i elektroniczne gadżety. Do tego dochodzą problemy z alimentami, których szef mazowieckiego KOD nie płaci od lat.
Wybory w mazowieckim KOD pokazują, że w organizacji tej pojęcie „moralność” nie tylko nie jest używane, ale właściwie nie istnieje.
Źródło: gazetaprawna.pl
ged