Jestem tomistą z przekonania. Dziedziną filozofii, która najbardziej mnie pociąga, jest filozofia historii. W tej perspektywie postrzegam powiązanie pomiędzy dwoma rodzajami działalności, którym poświęciłem moje życie: studium i działaniem. […]. Książka Rewolucja i Kontrrewolucja, w której zawarłem istotne elementy mojej myśli, wyjaśnia moją ideologiczną orientację.
Religia i filozofia napędzają historię
Wesprzyj nas już teraz!
Jedno z założeń tej książki brzmi: bieg historii w przeciwieństwie do oświadczeń tak wielu filozofów i socjologów nie jest wyznaczany wyłącznie lub przeważnie przez dominujący wpływ materii na ludzi. Niewątpliwie ma ona swój wpływ na ludzkie działanie, lecz kierunek historii należy do ludzi, obdarzonych wolnymi i rozumnymi duszami. Innymi słowy, oni są tymi, którzy kierują biegiem wydarzeń oddziałując mniej lub bardziej na okoliczności, w jakich się znajdują, uzyskując w rozmaitym stopniu wpływ na te okoliczności.
Otóż, ludzkie działanie normalnie dokonuje się w zgodzie z widzeniem przez człowieka świata, siebie i życia. To zaś domaga się dopowiedzenia, że religijne i filozoficzne doktryny panują nad historią, że najbardziej dynamiczne jądro czynników, które przekształcają historię, można znaleźć w kolejnych postawach ludzkiego ducha wobec religii i filozofii.
Cywilizacja chrześcijańska całkowita zgodność z prawem naturalnym i Boskim
Przechodzę do innego założenia z Rewolucji i Kontrrewolucji. Katolickie spojrzenie na historię musi przede wszystkim brać pod uwagę to, że zarówno Stare jak i Nowe Prawo, zawierają w sobie nie tylko nakazy za pomocą których człowiek powinien kształtować swoją duszę, aby stać się podobnym do Boga, przygotowując się w ten sposób do chwalebnego oglądania Go, lecz również fundamentalne normy ludzkiego działania w zgodności z naturalnym porządkiem rzeczy.
W ten sposób, gdy człowiek wzrasta w życiu łaski poprzez praktykowanie cnót, w tym samym czasie wypracowuje kulturę polityczny, społeczny i ekonomiczny porządek w całkowitej zgodności z podstawowymi i wiecznymi zasadami prawa naturalnego. Oto co nazywamy cywilizacją chrześcijańską.
Oczywiście dobre uporządkowanie rzeczy ziemskich nie składa się wyłącznie z tych podstawowych i wiecznych zasad. Zawiera ono również wiele tego, co jest przypadkowe, przejściowe i wolne. Chrześcijańska cywilizacja obejmuje niezliczone aspekty i niuanse. Jest to tak prawdziwe, że z pewnego punktu widzenia można mówić nie tylko o cywilizacji chrześcijańskiej, ale o cywilizacjach chrześcijańskich. Niemniej jednak, przyjmując tożsamość fundamentalnych zasad właściwych wszystkim cywilizacjom chrześcijańskim, to wielka rzeczywistość obejmująca je wszystkie jest potężną jednością, która zasługuje na miano chrześcijańskiej cywilizacji. Jedność w wielości i wielość w jedności są elementami doskonałości. Cywilizacja chrześcijańska pozostaje jedna w całej różnorodności swoich urzeczywistnień, zatem można o niej powiedzieć, że w najgłębszym znaczeniu jest tylko jedna cywilizacja chrześcijańska. Lecz posiada tak ogromną ilość odmian w swej jedności, iż można pozwolić sobie na stwierdzenie, że istnieją rozmaite cywilizacje chrześcijańskie.
Przyjmując to wyjaśnienie analogicznie stosowane do pojęcia katolickiej kultury będę używał wyrażeń cywilizacja chrześcijańska i kultura chrześcijańska w ich głębszym znaczeniu odnoszącym się do jedności.
Zwalniam siebie z odnoszenia tych twierdzeń do tekstów św. Tomasza z Akwinu lub Magisterium Kościoła, albowiem są one tak liczne i tak dobrze znane przez tych, którzy poważnie studiują ten przedmiot, że niniejsza praca stałaby się od razu nudna i przydługa. To zastrzeżenie również dotyczy dalszych rozważań poniżej.
W oparciu o te założenia łatwo można określić rolę Kościoła i cywilizacji chrześcijańskiej w historii.
Narody dochodzą do doskonałej cywilizacji tylko przez odpowiadanie na łaskę i wiarę
Nawet gdy człowiek może z całą pewnością i bez popełniania błędu znać to, co w rzeczach Boskich nie jest per se nieosiągalne przez ludzki rozum, to jest niemożliwe dla niego, z powodu grzechu pierworodnego, stale podążać za prawem Boskim. Jest to możliwe jedynie z pomocą łaski. Zatem, aby chronić człowieka przed jego własną złością i słabością, Jezus Chrystus obdarzył Kościół nieomylnym Magisterium, które bezbłędnie naucza ludzi nie tylko religijnych, ale również moralnych prawd koniecznych do zbawienia. Poparcie człowieka dla Magisterium Kościoła jest owocem wiary. Bez wiary człowiek nie może ani trwale, ani całkowicie znać i przestrzegać przykazań. W ten sposób narody mogą dojść do doskonałej cywilizacji, która jest cywilizacją chrześcijańską jedynie poprzez odpowiadanie na łaskę i wiarę, która zawiera silne uznanie Kościoła katolickiego za jedyny prawdziwy Kościół i kościelnego Magisterium za nieomylne.
Zatem najgłębszy i centralny punkt historii polega na znajomości, wyznawaniu i praktykowaniu wiary katolickiej.
Oczywiście mówiąc to nie zaprzeczam, że istniały wzniosłe elementy w cywilizacjach niechrześcijańskich. Jednak wszystkie te cywilizacje były zniekształcone przez taką czy inną cechę ogromnie odbiegającą od tej wzniosłości, którą ujawniały w innych aspektach. Wystarczy przypomnieć sobie wielki zasięg niewolnictwa i poniżającą pozycję kobiet przed nadejściem Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nigdy cywilizacja nie przedstawiała tak znakomitej doskonałości właściwej cywilizacji chrześcijańskiej.
Również nie sprzeciwiam się twierdzeniu, że cywilizacja może zawierać ważne ślady chrześcijańskiej tradycji w krajach, gdzie ludność jest przeważnie schizmatycka lub heretycka. Jednakże tylko z Kościołem katolickim cywilizacja chrześcijańska może rozkwitać w pełni i tylko wśród katolików może być ona doskonale podtrzymywana.
„Był kiedyś czas, kiedy filozofia Ewangelii rządziła państwami…”
Ktoś mógłby zapytać, kiedy historycznie ta chrześcijańska cywilizacja istniała? Czy ta doskonałość jest osiągalna w tym życiu?
Moja odpowiedź wstrząśnie i zirytuje wielu czytelników. Niemniej jednak stwierdzam, że był czas, w którym olbrzymia część ludzkości znała ideał doskonałości oraz gorąco i szczerze dążyła do niego. W następstwie tego dążenia dusz, fundamentalne cechy cywilizacji stały się coraz bardziej chrześcijańskie w miarę, jak świat powoli wynurzał się z zalewu barbarzyństwa. Odwołuję się do średniowiecza, o którym pomimo takich czy innych defektów pisał wymownie Leon XIII:
„Były niegdyś czasy, kiedy filozofia Ewangelii sterowała państwami, kiedy Boża moc chrześcijańskiej mądrości przenikała ustrój prawa, instytucje, obyczaje ludów, wszystkie warstwy i sprawy państwa; kiedy religia przez Chrystusa ustanowiona, należne sobie zajmując stanowisko, cieszyła się wszędzie przychylnością panujących i władz opieką, kiedy między kapłańską a świecką zwierzchnością kwitła zgoda i przyjazna usług wymiana. W takim stanie rzeczy świecka społeczność błogie nadspodziewanie rodziła plony, których pamięć żyje i żyć będzie tak licznymi dziejów stwierdzona pomnikami, że ich żadne wymysły przeciwników nie zniszczą ani przygłuszą” (Encyklika Immortale Dei, 1 listopada 1885).
Ten sposób widzenia pełni wpływu Kościoła w średniowieczu można również znaleźć w poniższym tekście Pawła VI, omawiającego rolę papiestwa w średniowiecznej Italii: „Nie zapominajmy tych wieków, podczas których papiestwo żyło w historii Italii, broniło jej rubieży, strzegło jej kulturalnego i duchowego ojcostwa, wychowywało jej potomków dla cywilizacji, elegancji manier oraz moralnej i społecznej cnoty oraz jednoczyło jej rzymskie sumienie i najlepszych synów dla powszechnej misji (papiestwa) …” (Przemówienie do Prezydenta Republiki Włoskiej, 11 stycznia 1964).
Z tego powodu chrześcijańska cywilizacja nie jest utopią. Jest czymś możliwym i w określonej epoce skutecznie budowanym. Ostatecznie jest czymś, co w pewien sposób przetrwało nawet po średniowieczu do takiego stopnia, że papież Pius X mógł napisać:
Cywilizacja nie musi już być zakładana ani nowe państwo budowane w chmurach. Ona istniała i istnieje; jest to cywilizacja chrześcijańska; jest to katolickie państwo. Jedyną kwestią jest jego ponowne ustanowienie i przywrócenie bezzwłocznie na jego naturalnych i Boskich fundamentach przeciw ciągle powtarzanym atakom przewrotnych utopii rewolucji i bezbożnictwa” (List apostolski Notre charge apostolique, 15 sierpnia 1910).
Tak więc cywilizacja chrześcijańska posiada wielkie, żywe ślady nawet w naszych dniach.
Całość tekstu prof. Plinia Correa de Oliveiry czytaj tutaj
Zobacz także: