Lekarze nie wiedzieli lub nie chcieli nic wiedzieć o hospicjach perinatalnych. W efekcie kobiety nawet nie miały wiedzy, że jest alternatywa dla aborcji. Doświadczenie lekarzy, opiekunów i psychologów w takich hospicjach natomiast pokazuje, że zdecydowana większość kobiet, które chciały dokonać aborcji, zmieniała swoją decyzję – powiedział Michał Wójcik, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, autor projektu ustawy o hospicjach.
Minister a zarazem wiceprezes Solidarnej Polski w rozmowie z tygodnikiem „Niedziela” przypomniał, że prawo w naszym kraju chroni już życie wszystkich dzieci bez względu na chorobę i niepełnosprawność. – Także dzieci, u których wykryto wadę letalną, mają prawo do godności. Chodzi nam o ekstraordynaryjne podejście do takich przypadków, by kobiety i ich rodziny były traktowane ze szczególną troską. Chcemy, by były specjalne sale dla kobiet w ciąży z dzieckiem śmiertelnie chorym, by nie przeżywały dodatkowej traumy. Musimy stworzyć system wzajemnej empatii, by nie potęgować ludzkiego cierpienia w trudnych życiowych sytuacjach – podkreślił w kontekście swojego projektu.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie ministra nasz kraj cieszy się dobrą opieką paliatywną obejmującą kobiety oraz ich nienarodzone dzieci. Dotychczas jednak tego typu hospicja prowadzone były przez fundacje, organizacje katolickie i pozarządowe. Brakowało rozwiązań systemowych. – A przecież rodzina, która spodziewa się narodzin dziecka z wadami letalnymi, bardzo potrzebuje takiego wsparcia. Hospicja perinatalne muszą mieć swoje należyte miejsce w polskim porządku prawnym, a ustawa jest najlepszym rozwiązaniem, bo daje najdalej idące gwarancje właściwej opieki nad kobietą i jej dzieckiem – zaznaczył minister.
– Nikt nie będzie zmuszał kobiet, by korzystały z hospicjów perinatalnych. My tylko wskazujemy, że tam znajdą najlepszą pomoc i opiekę. Takie hospicja były i są potrzebne niezależnie od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które zakończyło aborcję eugeniczną – powiedział.
Obowiązujące przed pamiętnym wyrokiem TK przepisy wytwarzały proaborcyjną mentalność. Medycy nieraz wręcz zachęcali kobiety noszące pod sercem chore czy upośledzone dzieci, do pozbawienia ich życia.
– Lekarze nie wiedzieli lub nie chcieli nic wiedzieć o hospicjach perinatalnych. W efekcie kobiety nawet nie miały wiedzy, że jest alternatywa dla aborcji. Doświadczenie lekarzy, opiekunów i psychologów w takich hospicjach natomiast pokazuje, że zdecydowana większość kobiet, które chciały dokonać aborcji, zmieniała swoją decyzję. Ludzie, którzy wiedzieli, że mogą liczyć na fachową opiekę i troskę, nie chcieli aborcji – przypomniał minister Wójcik.
– Trzeba ten system udoskonalić. Nie ma bowiem uregulowanych zasad współpracy między szpitalem, a hospicjami. Fundamentem tej ustawy jest zapis o tym, że lekarz ma obowiązek poinformowania kobiety o możliwości skorzystania z pomocy hospicjów perinatalnych. A kobieta będzie miała prawo do skorzystania z takiego hospicjum. Nie mówimy nic o obowiązku – powiedział o założeniach projektu, który leży w szufladzie marszałek Sejmu Elżbiety Witek. To od niej, przynajmniej formalnie, zależy, kiedy dokument znów ujrzy światło dzienne i trafi pod obrady.
– Nie wyobrażam sobie, by formacje prawicowe nie poparły tej ustawy, bo opowiedziałyby się przeciwko temu, co rząd Zjednoczonej Prawicy od lat zapowiada. (…) To nie jest projekt, który komuś może zaszkodzić, on może jedynie pomóc kobietom, które bardzo potrzebują szczególnej troski ze strony państwa – zapewnił minister Wójcik.
Źródło: Niedziela.pl
RoM