Od wyroku w sprawie Roe vs. Wade w 1973 r. w Stanach Zjednoczonych miało miejsce 55 milionów legalnych aborcji. Co ciekawe, wyrok ten jest krytykowany nie tylko przez obrońców życia. Krytyczne stanowisko wobec niego zajął też Harry Blackmun, sędzia Sądu Najwyższego, który go wydał. Określił on go jako „poważną pomyłkę”, co było formą przyznania się do winy.
Jak przypomina Ruth Brader Ginsburg, obecna sędzina Sądu Najwyższego również krytycznie wypowiedziała się o tym wyroku. Uznała, że był on błędny ponieważ nie dopuścił do „dialogu z ustawodawcami”. Co ciekawe, Norma L. McCorvey, która pod pseudonimem Jane Roe była powódką w słynnym procesie, także zmieniła swoje zapatrywania i…została działaczką pro-life.
Wesprzyj nas już teraz!
Wyrok Roe vs. Wade doprowadził do zalegalizowania aborcji na terenie całych Stanów. Wyrok dotyczył zabijania nienarodzonych w pierwszych 3 miesiącach ciąży, dopuścił równocześnie ograniczenia w późniejszym okresie trwania ciąży. Decyzja ta doprowadziła do zmiany prawa w 48 stanach. Jak zauważa Clark Forsythe na łamach książki „Abuse of Discretion”, Roe vs. Wade doprowadziło do sytuacji, w której Stany Zjednoczone są „jednym z dziesięciu krajów świata, które dopuszczają aborcję po 14 tygodniach od zapłodnienia”.
W połączeniu z niewielką świadomości etyczną i medyczną, wyrok ws. Roe vs. Wade doprowadził do tragedii. Liczba przeprowadzanych aborcji osiągnęła niechlubny rekord w 1990 r., gdy odnotowano aż 1,6 takich praktyk. Od tego czasu, w dużej mierze za sprawą działalności ruchu pro-life, a także upowszechnienia wiedzy dotyczącej syndromu postaborcyjnego i medycznych skutków aborcji, skala tych praktyk uległa zmniejszeniu.
Źródła: lifesitenews.com / lifenews.com
Mjend