31 maja 2012

Każda kobieta chce być piękna. Ale do tego potrzeba dziś odwagi, bo promowana powszechnie moda dzieli kobiety na prostytutki i babochłopy. Jak można zaobserwować na ulicach, mężczyznę i kobietę różni często już tylko sylwetka. Tymczasem kobieta w sukience czy spódnicy robi wrażenie, bo jest to widok przyjemny dla oka, a zarazem rzadki.

 

Znajoma opisała mi niedawno sytuację, której była świadkiem w miejskim autobusie. Główną bohaterką zdarzenia była dojrzała kobieta o bystrym spojrzeniu i energicznych ruchach, widocznie przybyła do stolicy z mniejszej miejscowości. Planując opuszczenie autobusu chciała zapytać stojącą w przejściu młodą osobę, czy również zamierza wysiąść. Ale starsza pani napotkała nie lada trudność… Z ubioru, fryzury i postawy młodej osoby nie była w stanie określić jej płci. Chcąc zatem uniknąć pomyłki z prostotą zapytała – „Czy to to wychodzi?”

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak to się stało, że dożyliśmy czasów, gdy nie zawsze jesteśmy w stanie prawidłowo określić płeć osób, które widzimy? Moda na ubrania unisex rozpanoszyła się wszędzie, a bezrefleksyjna, duża część młodzieży (i dorosłych) bezkrytycznie jej ulega. Tak jak mężczyźni i kobiety różnią się pod względem fizykalnym, tak różnić się winny stroje, po które sięgają. Fakt, że spodnie generalnie zawsze należały do garderoby męskiej, zaś sukienki i spódnice do garderoby żeńskiej, wynikał nie tylko z potrzeby podkreślenia odmienności płci i pełnionych przez nie ról, lecz również posiadał wartość użytkową. Nie bez przyczyny szkodliwe ruchy emancypacji kobiet swoją rewolucję zaczęły od zrzucenia spódnicy, obcięcia włosów i zapalenia cygara. Dziś owoce zacierania różnic między płciami widzimy już nie tylko na przykładzie strojów, ale również w sferze mentalnej, wychowawczej i pełnionych rolach. Wiele współczesnych kobiet zatraciło pragnienie piękna kobiecego i oryginalności. Przestały myśleć, jaki ubiór pasuje do ich wieku, figury, karnacji czy statusu społecznego. Nieważne czy osoba starsza czy młoda, o figurze jabłka czy klepsydry, większość ma na sobie spodnie i obcisły top na ramiączkach. A niektóre prezentują ostatni hit fryzjerski, czyli jednostronnie wygoloną skroń. Zdaje się, że takie „strojnisie” zrobiły już wszystko, by pozbyć się resztek wdzięku i kobiecości.

 

Kwestia doboru odpowiedniego stroju do warunków fizykalnych, wieku i przeznaczenia jest sztuką, której młode dziewczęta najpierw powinny się uczyć (nie od homoseksualnych projektantów mody, lecz przez naśladownictwo dobrych wzorców), a następnie starannie pielęgnować. Jeśli kobiety w imię równouprawnienia czy źle pojętej wygody dalej będą sięgać po wszystko co męskie, największą krzywdę wyrządzą samym sobie. Nikt przecież nie zmusi mężczyzny do delikatności w stosunku do babochłopa w glanach, byle jakich portkach i z papierosem w zębach.

 

Ze względu na olbrzymi wpływ mody na społeczeństwo, kulturę, obyczaje i mentalność, albo wypracujemy dziś przyzwoitą modę kobiecą i męską, albo różnice między płciami zostaną ostatecznie zakwestionowane, a wielkie bogactwo inspirującej się nimi kultury i cywilizacji – zaprzepaszczone. Tertium non datur.

 

 

Justyna Stępkowska

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 306 286 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram