Wiceminister edukacji Joanna Mucha poinformowała, że w polskich szkołach ukraińskie dzieci będą uczone m.in. historii na podstawie materiałów przygotowanych przez stronę ukraińską.
Joanna Mucha była gościem Beaty Lubeckiej na antenie Radia Zet. Prowadząca zapytała wiceminister, czy nie lepiej, aby w polskich szkołach ukraińskie dzieci uczyły się angielskiego niż ukraińskiego. W odpowiedzi, polityk KO stwierdziła, że dzieci mogą się uczyć języka ukraińskiego już dzisiaj, a jeśli chodzi o objęcie ukraińskich dzieci obowiązkiem szkolnym, to będzie to miało miejsce od września tego roku. Jednocześnie oznajmiła, że podstawę programową dla dzieci z Ukrainy przygotuje resort naszego wschodniego sąsiada.
– Strona ukraińska zaoferowała nam, że dla swoich dzieci przygotuje tzw. komponent ukraiński, który będzie obejmował historię, geografię, literaturę. I będą to realizowali we własnym zakresie. Wydaje mi się to bardzo fair ofertą, skorzystają na pewno obie strony – stwierdziła.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie Mucha zapewniła, że Polska nie ma zamiaru „polonizowania” ukraińskich dzieci. – To nie jest nasz zamiar. Chcemy, żeby dzieci ukraińskie zostawiły swoją tożsamość ukraińską, ale jednocześnie były dobrze wyedukowane, bo część z nich po prostu zostanie w Polsce – mówiła.
Zapewnienia minister wzbudzają uzasadnione pytania dotyczące przede wszystkim nauczania historii. Historiografia polska w zupełnie inny sposób niż ukraińska interpretuje takie wydarzenia jak podboje Bolesława Chrobrego (zdobywcy Kijowa), powstanie Chmielnickiego czy Rzeź Wołyńską. Przykładowo, rząd w Kijowie nie uznaje ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA na ludności polskiej w latach 1943-45. Ponadto, wokół czołowych przedstawicieli zbrodniczej ideologii: Stepana Bandery czy Romana Szuchewycza, buduje współczesny mit założycielski nowoczesnej Ukrainy.
Źródło: tysol.pl
PR