Tak dramatycznych oświadczeń bankowców o nadciągającym kryzysie już dawno nie mieliśmy – pisze John Horvat na łamach portalu theblaze.com. Amerykański publicysta, autor książki „Return to Order” (Powrót do porządku), diagnozującej stan obecnej gospodarki i wskazującej remedium na problemy ekonomiczne dzisiejszych czasów, zwraca uwagę na najnowszy raport Banku Rozrachunków Międzynarodowych (Bank for International Settlements – BIS.
BIS zrzeszający 60 banków centralnych w najnowszym sprawozdaniu ostrzega przed nadciągającym nowym kryzysem, groźniejszym od tego z 2007 r.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem ekspertów BIS – ludzi, którzy jak pisze Horvat najlepiej wiedzą, co się dzieje w gospodarce światowej – sytuacja na rynkach światowych jest bardziej niestabilna niż 7 lat temu, gdy zbankrutował bank Lehman Brothers.
Bankierzy zauważają, że od 2007 r. nic się nie zmieniło. Jest nawet gorzej. Poziom zadłużenia we wszystkich krajach wciąż pozostaje wysoki. Instytucje finansowe kuszą kredytami nisko oprocentowanymi. Pojawiają się nowe banki spekulacyjne. Gracze międzynarodowi w jeszcze większym stopniu niż kilka lat temu nastawieni są na szybki zarobek, co sprzyja spekulacjom.
Finansiści ubolewają nad zadłużaniem się krajów rozwiniętych, w których wskaźniki zadłużenia wzrosły do poziomu nawet 275 procent produktu krajowego brutto.
Eksperci z BIS krytykują model wzrostu gospodarczego opierającego się na zachęcaniu rodzimych konsumentów do ciągłego zadłużania się, by w ten sposób pobudzić konsumpcję. Tak robią Chińczycy, Brazylijczycy czy Turcy. Finansiści obawiają się bankructw wielu banków.
Horvat podkreśla, że winą za obecny stan rzeczy należy obarczyć wszystkie osoby zaangażowane w spekulacje na rynkach międzynarodowych, które nie wzięły sobie do serca przyczyn i skutków kryzysu z 2007 r. i w jeszcze większym stopniu chcą szybko pomnożyć zainwestowane środki.
Inwestorzy ignorują ryzyko zaostrzenia polityki pieniężnej i w celu uzyskania wyższych zwrotów obracają na rynkach międzynarodowych coraz bardziej ryzykownymi obligacjami. Panuje wręcz „irracjonalny entuzjazm” ery Greenspana.
Banki nie podnoszą kapitału zakładowego, by zabezpieczyć się przed upadłością, a duże przedsiębiorstwa nie koncentrują się na zwiększeniu swojej produktywności, lecz wykupują akcje i angażują się w fuzje.
Finansiści z BIS z wielkim niepokojem patrzą na szalone tempo wzrostu kredytów w Chinach w ciągu ostatnich pięciu lat. Wielu obawia się wybuchu tam kryzysu, który będzie miał światowe reperkusje.
Źródło: theblaze.com, AS.