Europejskie banki miały przejść swego rodzaju kurację odchudzającą, która miała im pomóc przetrwać kryzys. Do tego zresztą same się zobowiązały. Tymczasem Mario Draghi szef EBC postanowił się zabawić w dobrego wujka i wspomógł sektor bankowy tanimi trzyletnimi kredytami w wysokości biliona euro. W związku z czym banki uznały, że już nie ma potrzeby dokonywać żadnych ograniczeń, mało tego zaczęły się rozrastać, jednocześnie coraz bardziej uzależniając się od EBC.
Banki ze strefy euro obiecały w ubiegłym roku, że dzięki sprzedaży oddziałów i kredytów, oraz ograniczeniu akcji kredytowych do przyszłego roku zmniejszą aktywa o około 3% czyli 950 mld euro. To miało wzmocnić je kapitałowo oraz uspokoić udziałowców. W tamtym okresie łączna wartość aktywów banków z krajów strefy euro wynosiła trzykrotnie więcej niż suma PKB tych państw.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo obietnic w ciągu ostatniego roku aktywa nie tylko się nie zmniejszyły ale wzrosły i to aż o 7%, z 32,1 bln euro do 34,4 bln euro. Dotyczy to zwłaszcza największych banków z Francji, Hiszpanii i Włoch. Stało się tak, ponieważ EBC wpompowało w system bankowy bilion euro w postaci taniego trzyletniego kredytu. Banki zrezygnowały więc z pozbywania się aktywów po zaniżonych cenach, uzależniając się jednocześnie od pomocy EBC.
Analityk Olivetree Securities Simon Maughan zauważa, że w hiszpańskich czy włoskich bankach nie odbywa się delewarowanie (spłacanie zadłużenia m.in. przez sprzedaż aktywów). Jego zdaniem, gdy nadejdzie czas spłaty kredytu wobec EBC, konieczne będą kolejne transze, aby utrzymać „bilanse instytucji”.
EBC natomiast uważa, że takie „niestandardowe posunięcia” pozwoliły uniknąć „gwałtownego i chaotycznego delewarowania”, co mogłoby wpłynąć niekorzystnie na gospodarkę. Banki wzmocniły się kapitałowo zatrzymując zyski i zamieniając dług na papiery wartościowe takie jak walory podporządkowane, co zdaniem EBC lepiej absorbuje straty.
Czyli wygląda na to, że banki nadal mogą prowadzić nieodpowiedzialną politykę finansową, bo EBC zawsze je poratuje. Po cóż dokonywać jakiegokolwiek wysiłku, starć się wyjść z finansowej opresji o własnych siłach. Lepiej przecież ratować się za cudze pieniądze.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.ekonomia24.pl