Bankierów zaniepokoiły ostatnie dane ekonomiczne ze strefy euro wskazujące, iż Europie grozi deflacja. Polityka oszczędnościowa oraz walka z inflacją sprawiły, iż ceny artykułów konsumpcyjnych w niektórych krajach UE zaczęły spadać. Rośnie natomiast koszt pożyczek, które stają się trudniejsze do spłacenia. Banki wstrzymują akcję kredytową. Spada konsumpcja.
W lutym 2014 r. roczny poziom inflacji w strefie euro wyniósł zaledwie 0,7 proc. Rok wcześniej inflacja wynosiła 1,8 proc.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podaje brytyjski „Financial Times”, inflacji obawiają się bankierzy europejscy, którzy naciskają na Europejski Bank Centralny (EBC ), by rozpoczął dodruk pieniędzy na zakup obligacji krajów niewypłacalnych, takich jak Hiszpania i Portugalia. Bankierzy obawiając się znacznych strat ze względu na spadek cen konsumpcyjnych i wartości euro w stosunku do dolara naciskają na Europejski Bank Centralny, by także podwyższył stopy procentowe.
Gdy ceny artykułów rosną zbyt wolno, gospodarstwom domowym, przedsiębiorstwom i rządom trudniej jest spłacać zadłużenie. Konsumenci zwykle odkładają wydatki przez co pogłębia się recesja, jak to miało miejsce przez ostanie 20 lat w Japonii. Kurczy się rynek pracy.
Urzędnicy EBC nie obawiają się jednak deflacji. Twierdzą, że ożywienie gospodarcze w strefie euro przebiega w dużej mierze zgodnie z oczekiwaniami. Szef EBC Mario Draghi podkreślił jednak, że zrobi wszystko co konieczne, by utrzymać stabilne ceny.
Deflacja jest groźna z punktu widzenia dochodów państwa. Spadek konsumpcji i mniejsze zyski przedsiębiorców oznacza mniej pieniędzy w budżecie państwa, czyli zwiększenie deficytu. Politycy mogą więc sięgnąć głębiej do kieszeni podatników, by pozyskać środki na spłatę zadłużenia zewnętrznego i wewnętrznego.
Źródło: wsj.com, breitbart.com, AS.