Barbarzyńskim rażeniem dżihadu zagrożone są kolejne bezcenne zabytki starożytnej kultury. Tym razem bojownicy Państwa Islamskiego zajęli syryjską Palmyrę, która została przez nich zaminowana. Rząd Baszara el-Asada obawia się, że zajęcie Palmyry otworzy fanatykom drogę do pozostającego w jego rękach miasta św. Pawła Apostoła – Damaszku.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie poinformowało o zajęciu Palmyry przez Państwo Islamskie. W tym położonym w środkowej Syrii mieście zachowały się m. in. wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO zabytki z pierwszych wieków Cesarstwa Rzymskiego. – Miny zostały podłożone wczoraj i znajdują się m.in. wokół rzymskiego teatru. Nadal nie znamy prawdziwego powodu tych działań – komentuje szef Obserwatorium, Rami Abdel Rahman.
Wesprzyj nas już teraz!
Specjaliści z londyńskiego Obserwatorium nie są pewni, czy zaminowanie miasta ma służyć docelowo jego zniszczeniu, czy też zabezpieczeniu się przeciwko wojskom rządowym. Część ruchomych zabytków udało się wywieźć przed zajęciem miasta przez dżihadystów. Zagrożone są te, których rozmiary nie pozwoliły na przetransportowanie, czyli m. in. teatr rzymski, czy miejscowe muzeum.
Okolice Palmyry stanowią niebagatelny łup dla fanatyków z IS. W pobliżu znajdują się bowiem złoża ropy naftowej i gazu. Ponadto komentatorzy zwracają uwagę, iż zajęcie tego miasta może otworzyć dżihadystom drogę do pozostającego pod kontrolą rządu Asada Damaszku oraz innych ważnych – nie tylko z racji kulturalnej wartości – ośrodków.
Źródło: polskieradio.pl
FO