Ciąg dalszy historii północnokoreańskich hakerów dokonujących cyberataków na serwery firmy Sony. Dążą oni do zapobieżenia emisji filmu przez kina i grożą kolejnymi atakami, gdyby do tej emisji doszło. Film jest prześmiewczą wizją zamachu na życie koreańskiego lidera Kim Dzong Una. Amerykański prezydent naciska na to, by film mimo to był wyemitowany. Z kolei organizacje broniące praw człowieka zamierzają dystrybuować kontrowersyjny film „The Interview” w… Korei Północnej.
Barrack Obama potępił koreańskie próby wywierania wpływu na treść materiałów emitowanych przez amerykańskie firmy. Jednocześnie amerykański prezydent skrytykował decyzję Sony dotyczącą wycofania się z emisji filmu pod wpływem koreańskich gróźb cyberataku.
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykański prezydent uważa, że przedstawiciele firmy powinni najpierw skontaktować się z nim. Stwierdził, że przemysł rozrywkowy, mimo gróźb Korei Północnej, nie powinien wycofywać się z emisji – pisze pisze Eric Brander na łamach portalu edition.cnn.com. Być może Sony, znajdujące się pod polityczną presją zdecyduje się ostatecznie na emisję.
Jak informuje Jeremy Diamond na edition.cnn.com, północnokoreańscy hakerzy już w zeszłym miesiącu włamali się na serwery Sony. W elektronicznej wiadomości zagrozili ponownym włamaniem w przypadku emisji filmu. Tym razem obiektem cyber-ataku miałyby być kina.
Jak pisze Brander organizacja „Human Rights Foundation” zamierza ruszyć z kampanią mającą na celu odwrócenie skutków decyzji Sony. W ramach akcji „Hack them back” zamierza dystrybuować film w… Korei Północnej przy użyciu balonów. Ma to na celu pomoc w przełamaniu informacyjnego monopolu obowiązującego w Korei Północnej. Film „The Interview ma być zrzucany przy użyciu balonów – pisze Eric Brander.
Źródło: edition.cnn.com
Mjend