Brytyjski publiczny nadawca BBC przyznał się do zmanipulowania przemówienia Donalda Trumpa z 6 stycznia 2021 r., kiedy doszło do ataku na Kapitol. Pocięty materiał sugeruje, jakoby Republikanin namawiał zwolenników do wtargnięca na teren parlamentu. Prezydent USA oczekuje odszkodowania w wysokości miliarda dolarów.
„Prezydent Trump nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko dochodzić swoich praw i słuszności, które są wyraźnie zastrzeżone i nie podlegają zrzeczeniu się, poprzez wniesienie powództwa o odszkodowanie w wysokości nie mniejszej niż 1 000 000 000 dolarów (miliard dolarów)” – napisano w liście skierowanym przez przedstawicieli Trumpa do BBC.
W sprawie chodzi o program „Panorama” wyemitowanym tydzień przed głosowaniem w wyborach w USA, w którym zawarto zmontowany fragment przemówienia Trumpa z 6 stycznia 2021 r., sprawiający wrażenie, że zachęca on swoich zwolenników do zamieszek na Kapitolu. W montażu zbito jego słowa zachęcające swoich zwolenników do pójścia pod Kapitol z jego słowami z tego samego wiecu, w którym zachęcał ich, by „walczyli jak diabli, bo inaczej nie będą mieć już kraju”. W rzeczywistości Trump wzywał uczestników do pójścia pod Kapitol, by „kibicować dzielnym senatorom i kongresmenom”, którzy – jak liczył prezydent – zagłosują przeciwko zatwierdzeniu wyników wyborów prezydenckich z 2020 r.
Wesprzyj nas już teraz!
Wątpliwości dotyczące montażu materiału pojawiły się w 19-stronnicowej notatce autorstwa Michaela Prescotta, byłego niezależnego doradcy zewnętrznego w komisji ds. wytycznych redakcyjnych i standardów BBC. Latem tego roku ekspert zrezygnował ze stanowiska.
W związku z ujawnieniem tej notatki w niedzielę dyrektor generalny BBC Tim Davie i dyrektor wykonawcza działu wiadomości Deborah Turness podali się do dymisji. W poniedziałek przewodniczący BBC Samir Shah przyznał, że montaż wypowiedzi Trumpa był „błędem w ocenie sytuacji”. W oświadczeniu, przesłanym do komisji ds. kultury, mediów i sportu, Shah przeprosił za ten błąd.
PAP
/ oprac. PR
Samobójstwa, lewicowi aktywiści i służby specjalne. Czego nie wiemy o „szturmie na Kapitol”?