30 kwietnia 2012

Beatyfikacja zgilotynowanego zakonnika

(Egzekucje na Placu Rewolucji, obraz Pierre-Antoine Demachy)

W niedzielę w mieście Coutances w Dolnej Normandii w północno-zachodniej Francji został wyniesiony do chwały ołtarzy sługa Boży o. Piotr-Adrian Toulorge. Ten francuski zakonnik – premonstratens (norbertanin) zginął w wieku zaledwie 36 lat na gilotynie na mocy wyroku sądu rewolucyjnego w 1793. Beatyfikacji przewodniczył prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato.

 

Piotr Adrian ( Pierre-Adrien) Toulorge urodził się 4 maja 1757 w miasteczku Muneville-le-Bingard w rodzinie chłopskiej. Ukończył wyższe seminarium duchowne w pobliskim Coutance, którego rektorem był ks. François Lefranc – przyszły męczennik z czasów rewolucji francuskiej. Po święceniach kapłańskich w 1781 pracował m.in. jako wikary w parafii w Doville, gdzie proboszczem był o. Jacques-François Le Canut z zakonu kanoników regularnych premonstratensów (norbertanów) z pobliskiego opactwa Blanchelande. Pod jego wpływem młody kapłan w 1787 został członkiem tego zakonu i w następnym roku złożył śluby.

Wesprzyj nas już teraz!

5 maja 1789 król Ludwik XVI zwołał Stany Generalne z udziałem przedstawicieli trzech warstw społecznych, w celu przeciwdziałania narastającemu kryzysowi państwa. Szybko przekształciły się one w Zgromadzenie Narodowe, rozpoczynając wydarzenia, które przeszły do historii jako rewolucja francuska (14 lipca tegoż roku). Zamiast jednak podejmować ważne decyzje polityczne czy gospodarcze, delegaci już 2 listopada ogłosili konfiskatę dóbr kościelnych.

Rok 1790 zapoczątkował jeden z najtragiczniejszych okresów w dziejach Kościoła we Francji. 13 lutego Zgromadzenie zawiesiło zakony i zgromadzenia a 26 marca nakazało inwentaryzację dóbr klasztornych i wspólnot religijnych. Każda gmina miała się też dowiedzieć od duchownych, jakie mają plany na przyszłość. 10 czerwca 33-letni wówczas zakonnik oświadczył, że chce pozostać w swym klasztorze do końca życia, a ponieważ nie był kapłanem-funkcjonariuszem państwowym, czyli ani proboszczem, ani wikarym, w świetle uchwalonej 12 lipca Konstytucji Cywilnej Duchowieństwa nie musiał składać przysięgi na wierność temu dokumentowi.

Na początku września dowiedział się jednak o ustawie z 26 sierpnia, która wypędzała z kraju tych księży-funkcjonariuszy, którzy odmówili złożenia przysięgi świeckiej i zaczął się obawiać o swe bezpieczeństwo, choć formalnie nic mu nie groziło. Postanowił więc udać się wraz 563 kapłanami z diecezji Coutances na brytyjską wyspę Jersey, ale już na statku dowiedział się od jednego z zesłańców, że mógł pozostać we Francji. Postanowił więc zaraz wrócić, zwłaszcza że wiedział, iż pozostali tam wierni, całkowicie pozbawieni opieki duszpasterskiej.

W kraju pełnił potajemnie swą posługę, ale już 26 listopada Zgromadzenie wydało nowe przepisy, grożące karą śmierci tym wygnanym duchownym, którzy odważyliby się powrócić. Ks. Toulorge ukrywał się od końca listopada 1792 do początków września 1793, potajemnie udzielając sakramentów i odprawiając Msze. Świadczyły o tym naczynia liturgiczne i inne przedmioty kultu, które znaleziono przy nim w chwili aresztowania, do którego doszło w wyniku „polowania na księży”, przeprowadzonego przez władze rewolucyjne tego regionu.

 

4 września po raz pierwszy przesłuchiwano go w dystrykcie Carentan. Początkowo zarzucano mu jedynie nielegalną działalność duszpasterską, nie było bowiem dowodów na to, że nie składał przysięgi cywilnej ani że wrócił z wygnania. Duchowny zaprzeczył wszystkiemu, co mogłoby wskazywać na jego podziemną działalność duszpasterską, m.in. że wrócił z emigracji. Przyznał się, że przebrał się w szaty kobiece, aby uciec do swych wiernych, nie wspomniał jednak o wyjeździe na Jersey.

Ale 7 września trybunał uznał, że zakonnik winien zostać uznany za emigranta i postawiony przed sądem karnym departamentu La Manche z siedzibą w Coutances. Nazajutrz – w niedzielę 8 września, w święto Narodzenia Matki Bożej – przed wyjazdem do sądu o. Toulorge przyznał, że przebywał krótko na wyspie brytyjskiej. W tej sytuacji sędziowie uznali, że sprawa ma charakter „polityczny” i grozi za nią kara śmierci. Ale podczas rozprawy 22 tegoż miesiąca, gdy kapłan potwierdził swe wcześniejsze zeznania, trybunał był w kłopocie, gdyż brak było dowodów owego wyjazdu a nazwiska zakonnika nie było na opracowanej wcześniej liście emigrantów, nie był on bowiem kapłanem-funkcjonariuszem państwowym. Jego wyjazd nie był ucieczką, ale skutkiem błędnej interpretacji prawa.

12 października, przed wydaniem ostatecznego wyroku, sąd chciał dać oskarżonemu ostatnią szansę uratowania się, jeśli wycofa swe zeznania. Ale gdyby to uczynił, zaprzeczyłby prawdzie o czymś, o czym wszyscy byli przekonani nawet bez dowodów. Jako kapłan nie mógł ratować się za cenę kłamstwa, odrzucił więc taką propozycję i potwierdził wcześniejsze wypowiedzi. Skazano go za to na gilotynę 13 października 1793, na co odpowiedział słowami: „Deo gratias!” (Bogu niech będą dzięki).

Ostatnią noc przed śmiercią spędził na modlitwie i pisząc trzy listy, w których dawał wyraz świadomości śmierci za wiarę i że jest męczennikiem, a zarazem że jest tego niegodny. Potwierdził wierność wierze i Kościołowi oraz prosił Boga, aby wybaczył grzechy jemu i jego oprawcom.

Został ścięty, a jego ciało pochowano na cmentarzu św. Piotra w Coutances i zaraz zaczął być czczony jako „Męczennik Prawdy”. W 1922 jego zwłoki odkryto wśród 56 kapłanów-męczenników z Normandii i rozpoczęto ich proces beatyfikacyjny, ale II wojna światowa zahamowała go. Po jej zakończeniu zakon premonstratensów podjął już tylko sprawę o. Toulorge’a. 24 kwietnia 1995 Stolica Apostolska uznała, że nie ma przeszkód dla procesu diecezjalnego, co potwierdziła Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych 8 maja 1998. 2 kwietnia 2011 Benedykt XVI upoważnił ten urząd do promulgowania 13 dekretów beatyfikacyjnych, w tym jednego dotyczącego męczennika z Coutances.

KAI

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram