13 września 2017

Będą dokonywać eutanazji! Belgijscy zakonnicy sprzeciwiają się stanowisku Watykanu

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Rada belgijskich Braci Miłosierdzia – mimo zakazu Watykanu – ogłosiła 12 września, że nadal będzie oferować eutanazję psychicznie chorym pacjentom w prowadzonych przez zakon ośrodkach psychiatrycznych.

 

Uśmiercani za pomocą zastrzyków mają być pacjenci cierpiący na depresję. Zakon i założona przez niego fundacja prowadzi 15 szpitali psychiatrycznych w Belgii, w których znajduje się około 5 tys. pacjentów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zarząd Broeders van Liefde miał do końca sierpnia zastosować wszystkie wytyczne Watykanu dotyczące zaprzestania uśmiercania pacjentów, znajdujących się w ośrodkach prowadzonych przez zakonników. Bracia mieli także podpisać zobowiązanie dotyczące przestrzegania nauczania Kościoła, które miało być przesłane do przełożonego generalnego zakonu, brata René Stockmana.

 

W oświadczeniu z 12 września belgijscy niepokorni zakonnicy odmówili dostosowania się do wytycznych watykańskich twierdząc, że postępują „nadal zgodnie z doktryną Kościoła Katolickiego”. „Wierzymy w to zdecydowanie” – można przeczytać w dokumencie.

 

Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie zabrania eutanazji i tzw. wspomaganego samobójstwa. Punkt 2277 stanowi: „Eutanazja bezpośrednia, niezależnie od motywów i środków, polega na położeniu kresu życiu osób upośledzonych, chorych lub umierających. Jest ona moralnie niedopuszczalna. W ten sposób działanie lub zaniechanie działania, które samo w sobie lub w zamierzeniu zadaje śmierć, by zlikwidować ból, stanowi zabójstwo głęboko sprzeczne z godnością osoby ludzkiej i z poszanowaniem Boga żywego, jej Stwórcy. Błąd w ocenie, w który można popaść w dobrej wierze, nie zmienia natury tego zbrodniczego czynu, który zawsze należy potępić i wykluczyć”.

 

 

 

Zarząd fundacji, w którym obok zakonników zasiada większość świeckich osób stwierdził w ostatnim oświadczeniu, że ich stanowisko „zawsze uwzględnia zmiany dokonujące się w społeczeństwie”, a także „uznaje wyjątkową i proporcjonalną etykę, deontologiczne poglądy i ideologizację oraz wybór sumienia”.

 

Ten pogląd nie jest podzielany przez przełożonego generalnego brata Stockmana, który natychmiast po ogłoszeniu przez zarząd zamiaru przeprowadzania eutanazji w marcu tego roku błagał o pomoc Watykan.

 

Zakonnik tłumaczył, że Belgia jest krajem mocno zsekularyzowanym, a eutanazja jest legalna i szeroko akceptowana, nawet wśród dzieci, co sprawia, że walka z nią staje się jeszcze trudniejsza.

 

W związku z buntem zakonników i fundacji prowadzonej prze belgijski odział Braci Miłosierdzia Watykan – jak sugeruje kanonista prof. Kurt Martens – może usunąć niepokornych zakonników, a prowadzone przez nich ośrodki straciłyby prawo do tego, by nazywać je katolickimi.

 

W marcu zarząd ośrodków psychiatrycznych oświadczył, że wyraża zgodę na dokonywanie eutanazji. Zaznaczono, że uśmiercane będą mogły być osoby, które nie znajdują się w stanie terminalnym. Decyzja ta została podjęta wbrew stanowisku rzymskich władz zakonu, którym kieruje brat Stockman.

 

Szef rzymskiego oddziału zakonu zwrócił się do belgijskiego episkopatu z prośbą o zdecydowane potępienie działań grupy belgijskiej. Nawiązał też kontakt z watykańską Kongregacją ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, a także z Sekretarzem Stanu.

 

Zakon Braci Miłosierdzia powstał w roku 1807 w Gandawie w Belgii dzięki inicjatywie ks. Piotra Józefa Triesta. W 2001 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. Zainspirowany duchowością św. Wincentego a Paulo i poświęcając się pracy z osobami starszymi, a także chorymi psychicznie, zakon początkowo był znany jako bracia szpitalnicy św. Wincentego i rozprzestrzenił swoją działalność na 30 krajów.

 

We Flandrii grupa ta jest uważana za najważniejszego dostawcę usług opieki zdrowotnej, oferując pomoc 5 tys. pacjentów rocznie. Oprócz tego bracia prowadzą szkoły zatrudniające około 12 tys. pracowników w całym kraju.

 

Belgijski zarząd Braci Miłosierdzia zapowiedział w marcu umożliwienie wykonywania przez lekarzy eutanazji, rok po tym, jak inny katolicki dom opieki w Diest został ukarany grzywną w wysokości 6 tys. 600 euro za odmowę uśmiercenia 74-letniej kobiety cierpiącej na raka płuc.

 

O eutanazję w ośrodkach prowadzonych przez zakon w Belgii miało do tej pory poprosić – w ciągu ostatniego roku – 12 pacjentów psychicznie chorych. Dwóch z nich zostało przeniesionych gdzie indziej, aby otrzymać zabójcze zastrzyki.

 

Nowy dokument zgromadzenia przyjęty w marcu miał „zharmonizować” dotychczasową praktykę ośrodków z przepisami ogólnokrajowymi zezwalającymi na „wspomagane samobójstwo”.

 

Brat Stockman zdecydowanie przestrzegł zakonników belgijskich przed skandaliczną decyzją, mówiąc, że „szacunek do życia jest absolutny i eutanazja nie może być oferowana pod pretekstem potrzeby zapewnienia pacjentom autonomii”. Dodał, że bracia nigdy nie będą mogli zaakceptować eutanazji, która zawsze jest zabójstwem, jako „aktu  medycznego”. Niedopuszczalne jest więc uśmiercanie pacjentów w ośrodkach prowadzonych przez zakon.

 

Odrzucił sugestie, że wielu braci opowiedziało się za eutanazją. Wskazał im na doktrynę Kościoła, która „wyklucza uznanie prawa do eutanazji”.

 

 – Cała mentalność w Belgii zmienia się bardzo szybko i istnieje presja rządu wobec każdej odmowy eutanazji. Ale do tej pory instytuty miały prawo sprzeciwu wobec tego typu polityki – podkreślił brat Stockman.

 

Widzę, że to prawdziwy kryzys i otwarto drzwi, które już nie można zamknąć – mówił. – To będzie miało wpływ na inne grupy i zgromadzenia. Zaczęło się od cierpienia somatycznego, teraz mamy cierpienia psychiczne, potem będą osoby z ciężkim upośledzeniem, starsze itd. – kontynuował.

 

Eutanazję w Belgii zalegalizowano w 2003 roku, rok po tym, jak Holandia stała się pierwszym krajem od czasów nazistowskich Niemiec, który wprowadził tę zabójczą praktykę.

 

Teoretycznie eutanazja w Belgii pozostaje przestępstwem, ale prawo chroni lekarzy przed ściganiem, jeśli spełnią określone kryteria. W 2014 roku prawo zostało rozszerzone i dopuszcza uśmiercanie ciężko chorych dzieci. Lekarze coraz częściej dają śmiertelne zastrzyki osobom niepełnosprawnym i chorym psychicznie.

 

Źródło: cruxnow.com / PCh24.pl

AS

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 351 zł cel: 500 000 zł
6%
wybierz kwotę:
Wspieram