W czerwcu Francja będzie gospodarzem szczytu w sprawie „nowego globalnego paktu finansowego”. Jego celem jest pozyskanie funduszy i zwiększenie ambicji oraz zobowiązań państw w celu realizacji Agendy 2030.
Szczyt odbędzie się zgodnie z życzeniem prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który podczas zeszłorocznego szczytu klimatycznego COP27 w Egipcie wezwał do przyjęcia ambitniejszych zobowiązań, by zwalczać „zmiany klimatyczne” i wdrażać Agendę 2030.
Przedstawiciele państw z całego świata będą rozmawiać w Paryżu na temat reperkusji wielu kryzysów: klimatycznego, energetycznego, zdrowotnego i gospodarczego oraz zastanawiać się, skąd pozyskać nowe środki na walkę z nimi.
Wesprzyj nas już teraz!
Ogłoszono cztery główne cele tego szczytu, które będą realizowane przez cztery grupy robocze: przywracanie przestrzeni fiskalnej krajom doświadczającym krótkoterminowych trudności, zwłaszcza krajom najbardziej zadłużonym; promowanie rozwoju sektora prywatnego w krajach o niskich dochodach; zachęcanie do inwestowania w „zieloną” infrastrukturę na potrzeby transformacji energetycznej w krajach wschodzących i rozwijających się; uruchomienie innowacyjnego finansowania dla krajów narażonych na zmiany klimatyczne.
W listopadzie 2022 r. przy okazji szczytu G20 i na zakończenie COP27, prezydent Macron zapowiedział organizację międzynarodowej konferencji w Paryżu w czerwcu 2023 r., której celem będzie podsumowanie „wszystkich środków i sposobów zwiększenia solidarności finansowej z Południem”.
Tegoroczny szczyt ma na celu zaproponowanie rozwiązań finansowania kwestii wykraczających poza sprawy klimatu, w tym dostępu do zdrowia i walki z ubóstwem.
Poza czteroma grupami roboczymi w spotkaniu weźmie udział „grupa wysokiej klasy ekspertów One Planet Lab”, która będzie odpowiedzialna za „formułowanie propozycji mobilizacji innowacyjnych źródeł finansowania”.
Jak zaznaczają organizatorzy, „ambicją szczytu jest połączenie kilku agend (klimat, rozwój, zadłużenie) i zaproponowanie innowacyjnych rozwiązań w celu poradzenia sobie z tymi problemami”. Te rozwiązania przedstawią m.in. wybrane organizacje pozarządowe i podmioty z sektora prywatnego.
Szczyt przygotowuje międzynarodowy komitet sterujący wysokiego szczebla złożony z państw i organizacji międzynarodowych. Obejmuje on: Francję, Barbados, Republikę Południowej Afryki, Niemcy, Brazylię, Chiny, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Stany Zjednoczone, Indie, Japonię, Wielką Brytanię, Senegal, Komisję Europejską, Sekretariat Narodów Zjednoczonych, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy i OECD.
One Planet Lab przedstawi „innowacyjne mechanizmy finansowania strat i szkód spowodowanych zmianami klimatycznymi oraz adaptacji”. Generalnie chodzi o to, aby – jak napisano „znaleźć nowe źródła finansowania, w tym poprzez nowe globalne podatki, lepsze mechanizmy ubezpieczeniowe w celu ochrony projektów przed klęskami żywiołowymi oraz lepszą koordynację w sprawie różnych programów infrastrukturalnych (np.: Blue Dot Network, Global Gateway, Fast Infra)”.
Podczas listopadowego szczytu klimatycznego ONZ COP27 uzgodniono, że banki rozwoju będą w pełni uwzględniać „pilność podejmowania działań klimatycznych w swoich modelach kredytowych”. Wcześniej kraje G-20 zaleciły zmiany w bankach rozwoju, które ułatwiłyby większy przepływ kapitału na tak zwane „zielone projekty”.
Bank Światowy zgodził się przeznaczyć 35% swojego finansowania do 2025 roku na projekty związane z klimatem. Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych i europejskie banki rozwoju wyznaczyły sobie cele na poziomie 50%. 550 instytucji finansowych, które tworzą GFANZ (sojusz finansowy na rzecz gospodarki zeroemisyjnej), a także wybrane miasta i organizacje pozarządowe podjęły ambitne zobowiązania dotyczące osiągnięcia zeroemisyjności.
Oczekuje się, że Bank Światowy ustali wyższe cele inwestycyjne, przeznaczając więcej swojego kapitału na „zielone inwestycje”, by móc wypełnić zobowiązania porozumienia paryskiego w sprawie klimatu. Liczy się także na większe inwestycje sektora prywatnego.
Wskazuje się, że jeśli rynki wschodzące i kraje rozwijające się nie przekształcą swoich systemów energetycznych, wówczas nie ma szans na realizację celów wynikających z porozumienia paryskiego. Potrzebna jest ogromna ilość nowych inwestycji w energię, których nie może zapewnić ani sam sektor publiczny, ani prywatny. Duże nadzieje pokłada się w reformie Banku Światowego, który miałby bardziej zaangażować się we wspieranie projektów „zielonej gospodarki”. Na razie bank przestał inwestować w elektrownie węglowe, ale nadal wspiera budowę elektrowni gazowych, nie przyjmując harmonogramów transformacji energetycznej.
W krajach rozwijających się projekty związane z OZE są postrzegane przez prywatny kapitał jako zbyt ryzykowne m.in. ze względu na słabe ratingi kredytowe, obawy o stabilność fiskalną czy polityczną kraju, niepewność co do kursów walutowych i strach przed inflacją. Dlatego postuluje się, by finansowanie publiczne zostało wykorzystane jako forma ubezpieczenia prywatnych inwestorów, by ograniczyć ryzyko ich strat w przypadku niepowodzenia inwestycji lub poprzez gwarantowanie pożyczek.
Bank Światowy miałby dawać gwarancje prywatnym inwestorom, ale oczekuje jeszcze większych wpłat środków ze strony państw, by móc finansować niepewną transformację energetyczną, przerzucając wysokie koszty eksperymentów z „zieloną gospodarką” na obywateli.
Źródła: focus2030.org, climate-change.org, washingtonpost.com
AS