Trwa nacisk niemieckich katolików na zmianę nauczania Kościoła zabraniającego błogosławieństwa tzw. związków homoseksualnych. Za taką opcją opowiadają się wpływowi duchowni. Dzieje się tak pomimo wykluczenia możliwości błogosławienia tzw. związków homoseksualnych przez Kongregację Nauki Wiary.
Edward Pentin z „National Catholic Register” zwrócił uwagę na presję wywieraną na Kościół w Niemczech, aby ten zmienił swe nauczanie dotyczące homoseksualizmu. Zdaniem watykanisty trwają naciski, aby Kościół usunął ze swego języka twierdzenia o aktach homoseksualnych jak „wewnętrznie nieuporządkowanych”, które „nie mogą zostać zaakceptowane w żadnych okolicznościach”.
W naciskach celują niemieccy biskupi znajdujący się w środku swej dwuletniej „drogi synodalnej”. Przewodniczący Episkopatu Niemiec Georg Bätzing stwierdził, że istnieje konieczność dokonania zmian w Katechizmie w kwestiach dotyczących homoseksualizmu. Wyszczególnił otwartość na błogosławieństwo homoseksualistów. Jednak w marcu Kongregacja Nauki Wiary odrzuciła możliwość błogosławienia związków homoseksualnych. Część niemieckiego kleru jednak się tym nie przejęła. Ksiądz Christoph Behrens z diecezji w Dreźnie otwarcie odrzucił stanowisko Rzymu. Z kolei kardynał Christoph Schönborn również wyraził swą rezerwę wobec określania aktów homoseksualnych jako wewnętrznie nieuporządkowanych. Uczynił to pomimo że sam redagował Katechizm Kościoła Katolickiego, w którym znajdują się to kontrowersyjne (dla środowisk pro-homoseksualnych) określenie.
Wesprzyj nas już teraz!
Ponadto na 10 maja zaplanowano akcję błogosławienia związków homoseksualnych w niemieckich parafiach. Według One Peter Five chęć uczestnictwa w akcji wyraziło 2500 ludzi związanych z Kościołem, w tym księży i diakonów. Uzasadnieniem „teologicznym” jest hasło „miłość to miłość”. Akcję tę poparł między innymi otwarcie homoseksualny ksiądz Bernd Mönkebüscher. „Nie odmawiamy celebracji błogosławieństwa. Czynimy to w naszej odpowiedzialności jako pasterze, którzy obiecują ludziom w ważnych momentach ich życia błogosławieństwo, które daje tylko Bóg. Szanujemy i doceniamy ich miłość i co więcej wierzymy, że Boże błogosławieństwo jest z nimi. Argumenty teologiczne i analizy zostały już wystarczająco wymienione. Nie akceptujemy wykluczającej i przestarzałej moralności seksualnej […], która podminowuje naszą pracę duszpasterską” –napisał na Facebooku w deklaracji, do której dołączyli później inni sygnatariusze.
Zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego „Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane. Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane”.
Katechizm podkreśla, że sama skłonność homoseksualna nie jest grzechem, choć wiąże się z nieuporządkowaniem. Nakazuje zarazem szacunek i współczucie wobec homoseksualistów i unikanie niesłusznej dyskryminacji. W tym samym duchu ostatnia deklaracja Kongregacji Nauki Wiary rozróżnia między homoseksualistami jako ludźmi, a ich relacjami. Jedynie te ostatnie są niemożliwe do zaakceptowania.
W gruncie rzeczy zatem oskarżanie Kościoła o dyskryminację homoseksualistów (z powodu uznania aktu homoseksualnego za grzech) jest równie sensowne jak oskarżanie go o dyskryminację osób przywiązanych do dowolnego innego grzechu. Kościół nie błogosławi związków homoseksualnych podobnie jak nie błogosławi na przykład „pracowników” organizacji sprzedających narkotyki w oparciu o to, że są takimi „pracownikami”. Wszystkich grzeszników zaprasza zaś do otwarcia się na dającą zbawienie łaskę.
Źródła: ncregister.com / lifesitenews.com / onepeterfive.com / Katechizm Kościoła Katolickiego / komentarz PCH24
mjend