Mieszkańcy Ukrainy płacą wysoką cenę z powodu przedłużającej się wojny z prorosyjskimi separatystami, w wyniku której śmierć poniosło ponad 9,5 tysiąca osób. Od tygodnia trwają nasilające się ataki we wschodniej części kraju, co wzmacnia panujące na całej Ukrainie zniechęcenie wynikające z coraz większego ubóstwa.
Od rewolucji na Euromajdanie, w wyniku której usunięto od władzy prorosyjską ekipę, Ukraina zmaga się już trzeci rok z licznymi problemami. Wymagany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy zakaz dotowania energii sprawił, że niebotycznie wrosły koszty dóbr konsumpcyjnych – w niektórych przypadkach nawet trzykrotnie – przekraczając zdolność mniej zamożnych Ukraińców, by im sprostać. Większość pensji przeciętnych Ukraińców idzie na pokrycie rachunków za ogrzewanie.
Wesprzyj nas już teraz!
Ukraina jest trzecim krajem na świecie, które najprawdopodobniej nie będzie w stanie spłacić swojego długu zagranicznego. „Plan ratunkowy” Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w zamian za pożyczki o wartości 17,5 mld dolarów, wymaga drastycznych reform sektora energetycznego i cofnięcia dopłat do energii.
Jesienią ub. roku premier Wołodymyr Hrojsman polecił wcześniejsze niż planowano włączenie ogrzewania w całym kraju. W styczniu Ukraina miała mniej o 5,6 procent zasobów gazu w porównaniu z poprzednim rokiem. Część surowca jest importowana z Polski i Słowacji. Zdaniem premiera gazu wystarczy do wiosny.
Jednak ceny za ogrzewanie wzrosły niebotycznie. W 2016 r. po raz kolejny podskoczyła inflacja o ponad 12 proc. W roku 2015 inflacja wyniosła aż 43 procent w stosunku do tego, co było rok wcześniej, głownie z powodu dewaluacji waluty. Tymczasem średni miesięczny dochód w 2016 r. spadł do około 194 dol. – podaje Ukraiński Instytut Demografii i Badań Społecznych. Liczba osób żyjących poniżej poziomu ubóstwa wzrosła ponad dwukrotnie do 58 procent.
W Kijowie niektóre rachunki za energię dostarczoną indywidulanym odbiorcom w grudniu ub. roku przekroczyły 250 dol., czyli wyniosły 125 procent średniej pensji. Mieszkańcy starają się o dopłaty rządowe. Wyśrubowano jednak warunki, znacznie ograniczając liczbę podmiotów mogących skorzystać z dotacji.
Pracująca dla rządu w charakterze doradcy energetycznego, Natalia Bojko tłumaczy, że obecne problemy z wysokimi kosztami energii wynikają z niemożności zreformowania państwowego monopolu spółki Naftogaz. Wciąż pozostaje nierozstrzygnięty spór prawny dotyczący długu Ukrainy względem rosyjskiego Gazpromu. Naftogaz musi pozostać w stanie nienaruszonym, dopóki sąd arbitrażowy w Sztokholmie nie podejmie decyzji o tym, czy rosyjski koncern energetyczny słusznie domaga się miliardów dolarów od Ukrainy. Dopiero po tej decyzji rząd będzie mógł „reformować” przedsiębiorstwa komunalne dostarczające ciepło.
Wielu „reformatorów” rządowych obawia się, że mieszkańcy Ukrainy nie będą dłużej czekać na pozytywne zmiany. Znowu coraz bardziej zaczynają zyskiwać politycy opozycyjni wobec rządu. W sondażach prowadzi partia byłej premier Julii Tymoszenko – Batkiwszczyna. Niedawno jej przedstawiciele złożyli pozew w Sądzie Konstytucyjnym Ukrainy twierdząc, że wprowadzone podwyżki ogrzewania i ciepłej wody są nielegalne.
Źródło: Bloomberg.com.
AS.