Mohamed Toujgani przez 40 lat pełnił posługę imama w Belgii. Obecnie został deportowany w ślad za nieprzedłużeniem mu w ubiegłym roku zgody na pobyt w kraju. Władze uznały muzułmańskiego kaznodzieję za „poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”.
Belgijski sekretarz stanu ds. azylu i migracji, Sammy Mahdi, podjął decyzję nieprzedłużeniu zgody na pobyt imamowi, który kierował największym w Belgii meczetem, znajdującym się w dzielnicy Molenbeek, znanej z ekscesów radykalnych wyznawców islamu.
„Zbyt wielu kaznodziejów nienawiści w przeszłości dostawało przestrzeń, by szerzyć swoje idee” – powiedział Mahdi, podkreślając, że nikt, kto „sieje nienawiść, dzieli nasze społeczeństwo i jest zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa nie jest mile widziany w kraju”.
Wesprzyj nas już teraz!
Mohamed Toujgani był uważany za wpływowego wśród muzułmanów kaznodzieję. Był podejrzewany o przynależność do Bractwa Muzułmańskiego, organizacji, której celem jest islamizacja Europy poprzez oddolną propagandę i pozyskiwanie zwolenników swoich idei.
Dzielnica Molenbeek, w której działał Toujgani okryła się złą sławą po dużej akcji belgijskiej policji w 2017 roku, kiedy odkryto jej związki z atakami terrorystycznymi w Paryżu i w Belgii. Upubliczniono wówczas fakt istnienia około 50 ekstremistycznych organizacji islamskich na tym obszarze.
Imam Toujgani przebywał w Belgii kilkadziesiąt lat, a mimo to nigdy nie nauczył się ani jednego z lokalnych języków urzędowych – francuskiego ani niderlandzkiego.
Źródło: euroislam.pl
FO