Wyniki badań zaprezentowanych na łamach „Journal of Medical Ethics” wskazują, że w Belgii cały czas dochodzi do przeprowadzania eutanazji bez zgody pacjentów. Dotyczy to prawie 2 proc. wszystkich zgonów.
W 2007 śmierci spowodowane tego typu działaniami lekarzy stanowiły 1,8 proc. wszystkich zgonów w kraju. W 2013 roku było ich ciągle 1,7 proc. Co oznacza to w praktyce? Co roku umiera około 100 tysięcy Belgów. Według przytoczonych statystyk oznacza to, że co roku niemal dwa tysiące osób jest mordowanych przez lekarzy.
Wesprzyj nas już teraz!
Badacze podejmują też próbę wyjaśnienia, dlaczego od 1998 roku liczba eutanazji przeprowadzanych bez zgody pacjenta spadła z poziomu 3,2 proc. Eutanazja była jeszcze wówczas w Belgii nielegalna, bo parlament przyjął stosowną ustawę w roku 2002.
Pismo sugeruje, że, po pierwsze, lekarze „zdobyli doświadczenie i pewność w praktyce eutanazyjnej” i lepiej „wprowadzają pacjentów w proces decyzyjny”. Dodatkowo lekarze uciekają się do praktyki sedacji paliatywnej, która, choć nie jest eutanazją sensu stricto, może mieć wpływ na skrócenie życia pacjenta. Wreszcie lekarze mogą po prostu niewłaściwie nazywać praktyki, jakie podejmują w celu spowodowania śmierci.
Tak eutanazyjny horror wygląda w praktyce.
Źródło: „Life News”
pach