W belgijskiej miejscowości Strepy-Bracquegnies doszło do tragicznego zdarzenia, w wyniku którego życie straciło 6 osób. Mężczyzna o poranku wjechał w tłum kilkudziesięciu osób. Policja analizuje czy był to wypadek czy planowany zamach terrorystyczny.
Do 6 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wypadku w Strepy-Bracquegnies na południu kraju, gdzie o godz. 4:40 nad ranem w grupę kilkudziesięciu osób przygotowujących się do lokalnego święta, wjechał samochód. W wyniku zdarzenia rannych zostało 37 osób, z czego stan 10 z nich określany jest jako bardzo ciężki. Wszystkie z nich przebywają w miejscowych szpitalach. O sprawie informuje lokalny dziennik „Het Nieuwsblad”.
Jacques Gobert burmistrz miasta La Louviere, której częścią jest osada Strepy-Bracquegnies, powiadomił, że lokalne uroczystości zostały odwołane. „Wciąż nie wiemy, czy to był wypadek czy też zamach” – podkreślił burmistrz, komentujący zdarzenie w mediach.
Wesprzyj nas już teraz!
Prasa oraz portale podają, że wszyscy poszkodowanie przygotowywali się do parady, która miała rozpocząć się punktualnie o godzinie 11. Niestety tragiczne zdarzenie oznaczało utratę życia przez 6 osób, a także poważną utratę zdrowia przez 37 kolejnych poszkodowanych.
Na miejscu aresztowano dwie osoby, które znajdowały się w pojeździe. Natomiast policja zdementowała informacje podane wcześniej przez lokalne media, że aresztowani uciekali przed funkcjonariuszami.
Źródło: PAP, theguardian.com, dw.com
Oprac. WMa