„Chyba najbardziej liberalnym z liberalnych biskupów jest Johan Bonny z Antwerpii” – pisze Mathias von Gersdorff. Potwierdza to nowa książka współautorstwa tego hierarchy.
„Już przed pierwszym synodem poświęconym rodzinie w październiku 2014 roku domagał się on przewrotu w myśleniu Kościoła w temacie homoseksualizmu i pozytywnej oceny związków jednopłciowych. Na krótko przed nachodzącym synodem, który rozpoczyna się 4 października 2015 roku, ponownie zabiera głos, by ostro skrytykować encyklikę Humanae Vitae papieża Pawła VI” – pisze na swoim blogu Mathias von Gersdorff.
Wesprzyj nas już teraz!
Swoje poglądy bp Bonny przedstawił na łamach zbiorowej pracy „Próba wytrzymałości małżeństwa” (wydawnictwo Herder), do którego przedmowę napisał inny progresista – kardynał Karl Lehmann. Książka ma być wkładem w dyskusję przed październikowym synodem.
Mathias von Gersdorff referuje poglądy biskupa Bonny’ego. Encyklika „Humanae Vitae” ma być nieakceptowana przez światowy episkopat i przedstawiać przestarzałe rozumienie seksualności. Z tego też powodu ma wykluczać stosowanie środków antykoncepcyjnych, pozamałżeńskie relacje seksualne i związki nieheteroseksualne. Według belgijskiego hierarchy, we wszystkich tych kwestiach synod powinien zająć stanowisko różne od nauczania Pawła VI.
W ocenie liberalnego biskupa Paweł VI… miał sprzeciwić się postanowieniom II Soboru Watykańskiego! Dlaczego? Otóż – kontynuuje Bonny – pracując nad encykliką w sposób niewystarczający uwzględnił głos biskupów. A sobór miał przecież wprowadzić w Kościele kolegialność.
Postępowanie Pawła VI doprowadziło w ocenie belgijskiego hierarchy do „napięć, konfliktów i rozłamów”, których nie można było przezwyciężyć. „Zarówno z jednej jak i z drugiej strony zamknięto drzwi, których od tego czasu więcej nie otwarto. Kierunek nauczania Humanae vitae został wyłożony w strategicznym programie, który przeprowadzono twardą ręką. Taka polityka kościelna pozostawiła po sobie szerokie przesieki podejrzeń, wykluczeni i zaprzepaszczonych szans. Ten podział nie może trwać” – pisze Bonny.
Biskup występuje także za zmianą podejścia wobec homoseksualizmu. W swoim tekście przypomina, że zgodnie z nauką św. Tomasza z Akwinu, w mężczyźnie i kobiecie istnieje naturalny instynkt pociągający ich do siebie nawzajem, który występuje także wśród wszystkich zwierząt. To stąd wywodzi się pojęcie „grzechu przeciwko naturze”, używane już przez świętego Pawła. Jednak, jak pisze belgijski progresista, „postęp naukowy pozwala na zniuansowanie tego poglądu. Wiadomo już przynajmniej, że homoseksualizm występuje także w świecie zwierząt”.
Twierdzi następnie, że „w naszej personalistycznej kulturze zakaz każdego homoseksualnego związku jest rozpatrywany jako niedopuszczalna dyskryminacja”. Według Belga, istnienie mężczyzn i kobiet, którzy nie mieliby „prawa” do „praktykowania swojej seksualności, tylko dlatego, że nie żyją tak, jak zdecydowana większość innych ludzi” ma być absurdem. „Dla większości naszych współczesnych jest to niewyobrażalne” – pisze hierarcha. Dodaje, że zewnętrznie narzucona wstrzemięźliwość płciowa może prowadzić według „dzisiejszej wiedzy” do takich konsekwencji jak: „alkoholizm, narkomania, inne zaburzenia, choroby psychosomatyczne, trudności w kontaktach, niecierpliwość, agresywność, autorytarność i tak dalej”.
Jak zauważa Gersdorff, biskup Johan Bonny należy do grona najbardziej liberalnych hierarchów. A wiążą oni z synodem poważne nadzieję na… zmianę Kościoła katolickiego.
Źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de
pach