Zdaniem Damiena Ernsta z uniwersytetu w Liege, ekologiczna fiksacja Niemców na punkcie transformacji opartej o gaz, przy jednoczesnej blokadzie atomu i wygaszaniu energetyki węglowej, doprowadziła do „najgorszego kryzysu od czasu II wojny światowej”. Zdaniem belgijskiego profesora jedynym wyjściem z sytuacji jest „definitywne wyeliminowanie zielonych radykałów z wszelkich procesów decyzyjnych” związanych z polityką energetyczną UE.
„Zielony fundamentalizm Niemiec doprowadził całą Europę do niespotykanego od II wojny światowej kryzysu ekonomicznego i prawdopodobnie sprzyjał wojowniczemu zachowaniu Władimira Putina” – przekonuje ekspert ds. energetyki, uściślając, że niemiecka transformacja energetyczna (Energiewende) doprowadziła do zwiększenia zależności Europy od rosyjskiego gazu.
Zdaniem eksperta, sądząc po efektach, Berlin nie tylko sam wpędził się w pułapkę zależności od Kremla, ale wykorzystując swoje znaczenie na arenie UE, pociągnął za sobą całą Unię.
Wesprzyj nas już teraz!
„Niemcy popełnili dwa kluczowe błędy, które pogrążyły UE w obecnym kryzysie: zajęli negatywne stanowisko wobec energii atomowej i na rzecz osłabienia przemysłu jądrowego w całej UE; podjęli agresywne działania wobec przemysłu paliw kopalnych w Europie – chodzi m.in. o naciski na Polskę w sprawie na zamknięcie kopalń węgla, czy brak eksploatacji nowych złóż gazu w UE. Oba te czynniki sprzyjały rosyjskiemu przemysłowi gazowemu ze znanymi nam wszystkim konsekwencjami” – podkreśla Ernst.
Zdaniem belgijskiego profesora jedynym wyjściem z sytuacji jest „definitywne wyeliminowanie zielonych radykałów z wszelkich procesów decyzyjnych” związanych z polityką energetyczną UE.
„Oni są główną przyczyną obecnego kryzysu i jeśli chcemy go rozwiązać, musimy wziąć na cel jego podstawy. Bez pozbawienia ich wpływów nie ma szans na poprawę sytuacji. Widzimy to w Niemczech i Belgii, gdzie fundamentalistyczne zielone partie współrządzą i nadal chcą zamykać energetykę jądrową oraz sprzeciwiają się rozwojowi zasobów paliw kopalnych w UE. Blokują też reformy rynków energii elektrycznej, które pozwoliłyby zapobiec czerpaniu nieprzyzwoitych zysków przez przemysł OZE i atomowy z obserwowanych na razie wysokich cen energii elektrycznej” – konkluduje Ernst.
PAP
Oprac. PR