Belgowie protestują przeciwko wejściu w życie ustawy o eutanazji dopuszczającej prawo zabijania dzieci. 300 protestujących ubranych w założone żółte śliniaki zgromadziło się przed belgijską Control and Evaluation Commission.
Zgromadzeni domagali się odstąpienia od zmian legislacyjnych oraz ściślejszego przestrzegania już istniejącego prawa.
Wesprzyj nas już teraz!
Protestujący zwracali m.in. uwagę na bezkarność medyków dokonujących eutanazji w Belgii. Chociaż prawo wymaga zgłaszania wszystkich przypadków eutanazji, to wiele z nich nie jest nigdzie rejestrowanych, a lekarzy nie spotykają żadne problemy prawne. Zwrócili także uwagę na to, że żadnego z 6 tys. oficjalnie zgłoszonych przypadków eutanazji nie zgłoszono do sądu.
Pikietujący krytykowali fakt, że w składzie komisji mającej czuwać nad przestrzeganiem prawa w Belgii znajdują się członkowie radykalnie pro-eutanazyjnej grupy ADMD. Domagano się rezygnacji stanowiących jedną czwartą komisji aktywistów.
Manifestujący żądają także zmniejszenia kworum, które jest wymagane, by Komisja Kontrolna mogła skierować daną sprawę do prokuratury, jak również zreformowania rady nadzorczej komisji, tak aby panował w niej „prawdziwy pluralizm”. Postulaty te mają zostać przekazane wszystkim liderom belgijskich partii politycznych.
Jak zauważa Alex Schadenberg z Euthanasia Prevention Coalition na lifenews.com, prawo eutanazyjne jest w Belgii poważnie nadużywane. Według badań opublikowanych w październiku 2010 r. niemal połowa przypadków eutanazji we Flandrii nie jest nigdzie rejestrowana. W tym samym badaniu ujawniono także, że 32 proc. eutanazji w tym regionie dokonano bez wyraźnego żądania „pacjenta”.
Ponadto problemem są coraz częstsze eutanazje osób, które niekoniecznie „cierpią w sposób trudny do zniesienia” – pomimo, że jest to warunek zgody na eutanazję w belgijskim prawie. Np. w lutym 2013 r. dwóch bliźniaków – Marc i Eddy Verbessem zostało zabitych na własne życzenie. Powodem była ich obawa przed możliwością utraty wzroku w przyszłości. Z kolei we wrześniu ubiegłego roku eutanazji poddano osobę transseksualną, której operacja zmiany płci się nie powiodła, co doprowadziło rozpacz.
W połowie grudnia belgijski Senat przegłosował ustawę dającą dzieciom prawo do eutanazji. Jej projekt został skierowany do Izby Reprezentantów i jeśli uzyska tam aprobatę będzie podany do podpisu belgijskiemu królowi.
Obecnie w Belgii legalna jest eutanazja osób pełnoletnich i zdrowych psychicznie. W praktyce jednak prawo to jest łamane, a poddawanie śmierci dzieci nie jest karane. Jest to możliwe m.in. za sprawą Protokołu z Groningen. Jego sygnatariusze – oprócz Belgii także Holandia i Wielka Brytania – decydują się na odstąpienie od karania medyków, którzy poddali eutanazji ciężko chore noworodki. Praktykę zabijania dzieci także w starszym wieku ułatwia permisywizm organów powołanych do kontroli przestrzegania prawa eutanazyjnego.
Źródło: lifenews.com
Mjend