Landowa Policja Śledcza w Berlinie (Landeskriminalamt) wydała nowe wytyczne dla policjantów. Chodzi o uwrażliwienie ich na użycie.. genderowego języka. Policjanci mają uważnie wsłuchiwać się w zaimki osobowe, jakimi określają się osoby, z którymi mają kontakt – i nie wolno ich kwestionować. Nie należy też mówić „uchodźca” albo „azylant”.
Berlinem od lat rządzi lewicowa koalicja. Wpływa to silnie także na pracę policji, która, na przykład, ma poważne trudności ze zwalczaniem lewackiego terroryzmu ulicznego albo handlu narkotykami w parkach miasta, bo oba zjawiska znajdują się pod parasolem ochronnym władz miejskich.
Teraz funkcjonariusze będą zmuszani do zakłamywania rzeczywistości. Jeżeli będą mieć styczność z mężczyzną, który określa się jako kobieta – nie wolno im kwestionować tego samookreślenia i muszą wobec niego używać żeńskich zaimków. Dotyczy to zresztą nie tylko tak relatywnie „prostych” przypadków, ale całego spektrum „tożsamości płciowych”. Zgodnie z wytycznymi funkcjonariusze „mają używać takich określeń, jakie wybiera osoba, a nie jakie wskazywałaby większość społeczeństwa”. Wytyczne ujawniła stołeczna „Berliner Zeitung”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jest kwestią elementarną uważnie wsłuchiwać się i przyjmować do wiadomości, jak dana osoba określa sama siebie. W każdym przypadku należy szanować takie samoookreślenie i samodzielnie wybrane zaimki i nie wolno ich kwestionować” – brzmi jeden z passusów wytycznych. Co więcej, berlińska Landowa Policja Śledcza zaleca też „używanie sposobu zapisu włączającego wszystkie płcie”…
Wskazania dotyczą także innych dziedzin. O ile w programie różnorodnościowym z 2020 roku Senat Berlina mówił jeszcze o „migrantach”, teraz słowo „migrant” jest już niewskazane, lepiej zastąpić je określeniem „ludzie z historią migracyjną” albo „ludzie z historią międzynarodową”. Nie należy mówić też o „uchodźcach”, ale o „ludziach szukających opieki” i tym podobne.
Źródło: jungefreiheit.de
Pach