W sobotę przed Bramą Brandenburską w Berlinie zebrali się przeciwnicy restrykcji epidemicznych nakładanych w związku z pandemią koronawirusa. Według informacji policji, uznawanych za wiarygodne także przez niemiecką prasę prawicową, w manifestacji uczestniczyło ok. 40 tys. osób. Zgromadzenie zostało rozwiązane przez policję, ponieważ uczestnicy nie zachowali między sobą tzw. „dystansu społecznego” i w wielu przypadkach nie mieli maseczek na twarzach.
W Niemczech rośnie grupa niezadowolonych z powodu obowiązujących restrykcji epidemicznych. Przeciwnicy licznych ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa zebrali się w centrum Berlina, gdzie manifestowali swoje stanowisko w tej sprawie. Domagali się zniesienia ograniczeń, a także odejścia z rządu kanclerz Angeli Merkel. „Opór!”, „Zatrzymać szaleństwo pandemii”, „Skończyć z dyktaturą koronawirusa” – to najczęściej pojawiające się hasła podczas zgromadzenia. Manifestanci nie mogli jednak długo cieszyć się z legalności marszu. Policja zdecydowała się rozwiązać manifestację już po kilkudziesięciu minutach.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak informują zagraniczne media, demonstranci pojawili się przed Bramą Brandenburską w liczbie nawet 20 tysięcy. Głównym hasłem manifestacji było: „Święto wolności i pokoju”. Warto dodać, że internauci kontestują oficjalne dane podawane przez policję. W sieci można znaleźć komentarze o kilkuset tysiącach uczestników demonstracji. Niektórzy twierdzą nawet, że w Berlinie zgromadziło się ponad milion przeciwników restrykcji związanych z koronawirusem.
Wśród uczestników zgromadzenia byli nie tylko przeciwnicy ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa, ale także zwolennicy formacji prawicowych oraz przeciwnicy szczepionek. Po kilkudziesięciu minutach od rozpoczęcia demonstracji, policja ostatecznie rozwiązała zgromadzenie i nakazała rozejście się do domów. Powodem takich działań miało być łamanie rygorów sanitarnych, w tym niezachowanie tzw. „dystansu społecznego” oraz brak maseczek ochronnych.
Policja informuje, że zanim zdecydowano się na ostateczne rozwiązanie manifestacji, próbowano apelować do uczestników, aby przestrzegali rygorów sanitarnych. W komunikacje stwierdzono, że nie zachowano choćby minimalnego dystansu pomiędzy uczestnikami, co miało w ich mniemaniu grozić rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Warto dodać, że manifestacja przeciwników ograniczeń epidemicznych zmobilizowała poważne siły policyjne. W Berlinie stawiło się około 3 tys. funkcjonariuszy z czego około tysiąc to policjanci będący wsparciem z innych landów.
Pierwotnie manifestacja w ogóle miała nie dojść do skutku. Władze w Berlinie chciały bowiem zakazać demonstracji i taką decyzję wydały. Jednak następnego dnia stanowisko w tej sprawie zostało uchylone przez decyzję Wyższego Sądu Administracyjnego, który zezwolił na przeprowadzenie manifestacji.
Źródło: polsatnews.pl, DeutscheWelle
WMa