Kolejne medialne wystąpienia polityków ekipy rządzącej nie przyniosły jasnych deklaracji o tym, jaką politykę wobec imigrantów zamierza stosować rząd. Wiadomo, że priorytetem ma być bezpieczeństwo. Tyle, że doświadczenia z Francji wskazują, że nie da się przyjąć muzułmańskich imigrantów i potem spać spokojnie.
Póki co, Polska jest w miarę bezpieczna. W ocenie Pawła Solocha, ryzyko zamachu terrorystycznego w Polsce jest kilkanaście razy mniejsze, niż w stolicach Francji czy Belgii. To w ocenie szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, wynika z przeszłości kolonialnej tych krajów i obserwowanych tam dużych skupisk ludności muzułmańskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
– Wśród tych ludzi są niestety również terroryści. Choć są obywatelami tych państw, urodzili się na tej ziemi, to nigdy do końca nie zaakceptowali porządku, systemu tych państw, w których mieszkają – wskazał Soloch na antenie Radia Plus.
Jak dodał, wśród wskaźników, których używa się do oceny stopnia zagrożenia jest liczba osób zidentyfikowanych jako mające związek z ekstremistami islamskimi. W Polsce takich osób jest kilkanaście, we Francji nawet 1500, w Niemczech kilkaset.
– To pokazuje skalę zagrożenia, które u nas jest kilkanaście razy mniejsze – zaznaczył szef BBN.
Jak zatem rząd Beaty Szydło zamierza rozwiązać sprawę przyjęcia przydzielonych Polsce 7 tys. imigrantów, by Polacy nie stracili poczucia bezpieczeństwa? Mariusz Błaszczak, szef MSWiA przekonywał w Radiowej Jedynce, że kompromisów nie będzie, bo podstawą jest bezpieczeństwo Polski i Polaków. Minister wskazał przy tym na szereg działań jakie będą podejmowane by wyeliminować przepływ potencjalnych terrorystów w ramach strefy Schengen, jak i do i z niej.
Polska ma wzmocnić posterunki Straży Granicznej, co wpisuje się w politykę wzmocnienia zewnętrznych granic UE, a polskie służby mają lepiej współpracować z zagranicznymi partnerami – także w zakresie wymiany informacji. Dla bezpieczeństwa, podróżujący obywatele UE mogą spodziewać się kontroli – na zasadzie oceny ryzyka.
Szkopuł w tym, że z jednej strony Polska chce się uchronić przed napływem imigrantów, a z drugiej strony ma przyjąć 7 tys. spośród tych, którzy przebywają w obozach na terenie Europy. I choć prywatnie politycy wyrażają opinie, że Polska powinna wycofać się z ustaleń rządu Ewy Kopacz w tym zakresie, to wciąż jasnego stanowiska rządu nie ma. Wszystko ma dopiero się wyjaśnić.
– Jeżeli chodzi o zobowiązania poprzedniego rządu, to zobaczymy, jakie one są dopiero, kiedy wejdziemy w okres intensywnych negocjacji ze stroną europejską. Uważam, że za kwestię uchodźców, czy też za destabilizację sytuacji na Bliskim Wschodzie, która jest takim pierwotnym grzechem tej całej trudnej sytuacji w Europie, nie odpowiada Polska. W związku z tym Polska nie powinna brać na siebie ciężarów związanych z utrzymywaniem uchodźców – przekonywał Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości na antenie TVP Info w programie „Woronicza 17”.
Jaki – we własnym imieniu – ocenił, że Polska powinna wycofać się z deklaracji przyjęcia uchodźców.
– Nie mamy żadnych gwarancji, że jesteśmy w stanie zapewnić Polakom bezpieczeństwo. To zresztą widać po Francji. Nie jesteśmy w stanie oddzielić osób potrzebujących od terrorystów – wskazał.
Marcin Austyn