Chociaż eurokraci chcą – rzekomo ze względu na nasze bezpieczeństwo – zakazać obywatelom dostępu do broni, to okazuje się, że przestępcy mogą zdobyć pistolety i karabiny z dowolnych źródeł, nawet wojskowych. Dowodzi tego przykład incydentu z francuskiej miejscowości La Verpilliere. Gdy żołnierze jedli w fast foodzie, ktoś ukradł im pozostawioną w samochodzie broń.
Trzech mundurowych postanowiło posilić się w restauracji McDonald’s w La Verpilliere nieopodal Lyonu. Strzegący, teoretycznie, bezpieczeństwa pojechali do fast foodu nieoznakowaną furgonetką. Jak donosi informujący o sprawie portal rmf24.pl, nic nie wskazywało, że pojazd jest własnością służb.
Wesprzyj nas już teraz!
Po posiłku żołnierze wrócili na miejsce, gdzie zaparkowali samochód, jednak od czasu ich odejścia zmianom uległa struktura szyby. Z furgonetki ktoś skradł pozostawione tam przez stróżów bezpieczeństwa dwa karabiny szturmowe oraz amunicję.
Zdaniem służb kradzież najpewniej była wcześniej przygotowana, gdyż samochód nie wskazywał na jego wojskowe przeznaczenia. Sprawca miał wiedzieć, gdzie szukać broni. Od razu rozpoczęły się w okolicy zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, jednak mimo kilku podejrzanych tropów nie odnaleziono broni.
Źródło: rmf24.pl
MWł