Niemieccy biskupi sądzą, że Amoris laetitia dopuszcza sytuację, w której rozwodnik w nowym związku przystępuje do Eucharystii. Czy można zbyć to jako błędną interpretację tego dokumentu? – pyta Mathias von Gersdorff.
„Czy i na jakich warunkach rozwodnicy w nowych związkach mogą przyjmować Komunię było najbardziej dyskutowaną kwestią przed Synodami w latach 2014 i 2015. Zainteresowana opinia publiczna oczekiwała z napięciem, co dopisze do niej posynodalny dokument papieża” – pisze po publikacji adhortacji apostolskiej Amoris laetitia Mathias von Gersdorff, znany niemiecki katolicki publicysta i działacz.
Wesprzyj nas już teraz!
Ten został opublikowany 8. kwietnia 2016 roku i nosi tytuł Amoris laetitia. Chodzi o pismo apostolskie, a więc dokument o charakterze nauczycielskim (chociaż nie mający aspiracji do nieomylności, a zatem niedogmatyczny)”.
Z opublikowanego 8. kwietnia dokumentu, który – jak podkreśla Gersdorff – nie ma aspiracji do nieomylności, a zatem jest niedogmatyczny, można wyczytać, że „są przypadki, w których rozwodnicy w nowych związkach mogą przystępować do Komunii”.
Dał temu wyraz niemiecki Episkopat w swoim oświadczeniu cytowanym przez Gersdorffa. Biskupi napisali: „Biorąc pod uwagę każdorazową historię życia i rzeczywistość można wspólnie z daną osobą wyjaśnić, czy i kiedy w jej sytuacji zachodzi wina, która stoi na drodze przyjmowaniu Eucharystii. Na pytanie o dopuszczenie do sakramentu pojednania i komunii należy odpowiedzieć w kontekście biografii danego człowieka i jego starań o życie chrześcijańskie. Na oba wspomniane aspekty papież wyraźnie zwraca uwagę”.
Gersdorff referuje, że po Amoris laetitia wyraźne są dwa obozy interpretacyjne. „Większość komentatorów przyłączyła się do tego rodzaju odczytania dokumentu, przede wszystkim członkowie tak zwanego obozu progresywnego. Nie byli wprawdzie zachwyceni, że nie ma generalnego dopuszczenia do Komunii, ale jest zawsze jakiś ruch, pewne drzwi otworzyły się trochę bardziej” – pisze publicysta.
„W tak zwanym obozie konserwatywnym z kolei podjęto próby, by tak naświetlić dokument, jak gdyby nic się nie zmieniło, w tym kwestia Komunii dla rozwodników w nowych związkach. Tę próbę odczytania można uzasadniać w ten sposób: Czysto hipotetycznie istnieje możliwość, że ktoś popełnia cudzołóstwo (a więc grzech ciężki, który wyklucza go od przyjmowania Komunii), ale subiektywnie osoba ta znajduje się mimo wszystko w stanie łaski uświęcającej. Trzeba jednak uprawiać naprawdę silną kazuistykę, by znaleźć taki przypadek” – wskazuje Gersdorff.
Jego zdaniem takie „konserwatywne” odczytanie jest jednak dość karkołomne.
„Gdy przypuszcza się, że nauczanie nie uległo zmianie, a rozwodnicy w nowych związkach nie mogą zostać dopuszczeni do Komunii, to w gruncie rzeczy uznaje się, że odpowiednie zalecenia Amoris laetitia są martwymi normami albo pustosłowiem” – ocena publicysta.
Stwierdza wreszcie, że wyjaśnienie zaistniałej niejasności jest fundamentalnym obowiązkiem biskupów.
„Co powinien myśleć o tym wszystkim zwyczajny świecki, który chce trzymać się tradycyjnego nauczania, według którego przyjmowanie Komunii przez rozwodnika w nowym związku jest wykluczone? Zwyczajny świecki pozostaje bezradny i osłupiały wobec kakofonii sprzecznych ze sobą oświadczeń. Nie można próbować wyrobić sobie własnego zdania, bo przedstawianie jasnej orientacji jest zadaniem nauczającego Kościoła. To zadaniem kardynałów i biskupów jest teraz wyjaśnić, jakie konsekwencje – także eklezjologiczne – pociąga za sobą Amoris laetitia” – kończy Gersdorff.
Źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de
Pach