Władze obwodu homelskiego na Białorusi wytyczyły przebieg nowej drogi przez teren, na którym kilkanaście lat temu odkryto masowe groby ofiar operacji polskiej NKWD. Po tym jak sprawę nagłośnili członkowie zlikwidowanych przez reżim niezależnych organizacji społecznych, obecnie nakazano projektantom drogi zmienić plany i ominąć doły śmierci.
Sprawozdanie dotyczące przebiegu nowej drogi, opublikowane na stronie Zarządu Budownictwa Komunalnego Homla, nagle znikło z tej strony. Co zresztą narusza białoruskie prawo, które nakazuje poinformowanie mieszkańców o planowanej budowie drogi. Jako pierwsi kontrowersyjny przebieg trasy zauważyli członkowie organizacji społecznych. Zaznaczony na jednym z planów teren, na którym zaprojektowano drogę, znany jest od lat jako miejsce masowych pochówków ofiar NKWD. Egzekucje, najpewniej na Polkach, miały tu miejsce w roku 1937.
Co ciekawe nawet firma, która projektowała drogę, zaznaczyła na planach miejsce gdzie znajdują się te doły śmierci. Opisano je następująco „na południe od lasu Nowobielickiego zachowały się liczne nieznane pochówki z pierwszej połowy XX wieku – ofiar represji politycznych lat 30”.
Wesprzyj nas już teraz!
Protesty społeczników w sprawie zaniechania budowy drogi przez groby ofiar „operacji polskiej NKWD” na niewiele jednak by się zdały, gdyby nie inny, ważny dla reżimu fakt, który również obecnie ujrzał światło dzienne. Otóż obok miejsca egzekucji dokonywanych przez NKWD, znajdują się masowe groby czerwonoarmistów, których w czerwcu 1941 roku zamordowali Niemcy. Kiedy więc sprawa budowy drogi po szczątkach również żołnierzy sowieckich wyszła na jaw, nawet reżimowe pismo „Gomelskije Wiedomosti” napisało „miejsce budowy drogi naziści zawalili trupami”. Właśnie to przekonało władze Homla do odstąpienia od projektów budowy drogi przez te tereny.
Na Białorusi jest wiele miejsc egzekucji ofiar stalinowskiego terroru, do tej pory nie zbadanych. Według niezależnych białoruskich historyków jedynie w Mińsku i jego okolicach znajduje się około dziesięciu miejsc, w których spoczywają szczątki ofiar zbrodni NKWD, głównie tzw. „operacji polskiej”. Inne, podobnie nie ekshumowane, miejsca zagłady Polaków to obszary w okolicy Homla, Orszy i Trościeńca. Reżimowym władzom nie zależy na tym, aby prowadzić tam poszukiwania czy ekshumacje.
Adam Białous