Białoruska prokuratura odmówiła udzielenia pomocy prawnej IPN w sprawie śledztwa dotyczącego sowieckiej zbrodni z 1945 roku. Strona polska od wielu lat prowadzi starania o ustalenie losów osób zaginionych w obławie.
Jak przypomina „Rzeczpospolita” wiosną IPN skierował do swojego białoruskiego odpowiednika wniosek o przeprowadzenie przez stronę białoruską prac archeologicznych w rejonie wsi Kalety i leśniczówki Giedź. Instytut prosił również o dopuszczenie do tych prac prokuratora z Białegostoku i biegłego archeologa.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak jak poinformował szef pionu śledczego białostockiego oddziału IPN Janusz Romańczuk, białoruska prokuratura odmówiła udzielenia pomocy prawnej. „Podtrzymała swoją decyzję z 22 lipca 2014 roku o odmowie udzielenia pomocy prawnej na potrzeby śledztwa S 69/01/Zk Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku” – czytamy w komunikacie prasowym.
Białostocki odział IPN od lat poszukuje miejsc lub miejsca, gdzie potajemnie pochowano ofiary jednej z największych sowieckich zbrodni przeciwko Polakom. Nie znane jest miejsce miejsca spoczynku 611 mieszkańców okolic Suwałk i Augustowa zatrzymanych latem 1945 r. w tzw. obławie augustowskiej.
Możliwe, że miejsce stracenia i wiecznego spoczynku tych osób znajduje się w pobliżu granicy, po stronie białoruskiej. Pewne jest, że zamordowano ich przy akceptacji najwyższych sowieckich władz politycznych. Strona polska od wielu lat prowadzi starania o ustalenie losów osób zaginionych w obławie.
W lipcu 1945 r. oddziały Armii Czerwonej przy pomocy Wojska Polskiego oraz funkcjonariuszy i współpracowników Urzędu Bezpieczeństwa przeprowadziły szeroko zakrojoną akcję pacyfikacyjną na terenie Puszczy Augustowskiej i jej okolic, określanej mianem Obławy Augustowskiej. Ze strony sowieckiej w operacji uczestniczyły jednostki 50. armii III Frontu Białoruskiego, Wojsk Wewnętrznych NKWD oraz funkcjonariusze kontrwywiadu wojskowego „Smiersz”. Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, Milicji Obywatelskiej i miejscowi konfidenci wspomagali działania Sowietów jako przewodnicy i tłumacze, asystowali także przy przesłuchaniach.
Oddziały sowieckie przetrząsały lasy i wsie, aresztując podejrzanych o kontakty z polską partyzantką niepodległościową. Nie znamy dokładnie ani daty początkowej, ani końcowej operacji – najczęściej umieszcza się ją między 12 a 28 lipca. W sumie zatrzymano kilka tysięcy osób, część z nich więziono i poddawano brutalnemu śledztwu. Ok. 600 osób nigdy nie powróciło do domów i do dziś nie są znane ich losy. Najprawdopodobniej wszyscy zostali pozbawieni życia na podstawie tej samej decyzji i należy ich uznać za ofiary Obławy Augustowskiej.
Źródło: ipn.gov.pl/ „Rzeczpospolita”
luk