W poniedziałek Sąd Okręgowy w Białymstoku postanowił utrzymać areszt wobec trzech Czeczenów, którym prokuratora zarzuca wspieranie Państwa Islamskiego (ISIS). Czwarty oskarżony będzie mógł wyjść na wolność, kiedy w ciągu trzech tygodni wpłaci symboliczną kwotę 10 tysięcy złotych poręczenia majątkowego.
Wesprzyj nas już teraz!
O uchylenie aresztu wobec oskarżonych wnioskowali ich obrońcy, kiedy na rozprawie w ostatnią środę okazało się, iż sąd ma poważne zastrzeżenia co do wiarygodności tłumaczeń nagranych rozmów telefonicznych. Główną przyjętą przez adwokatów linią obrony jest kwestionowanie treści zawartej w tłumaczeniach 152 podsłuchiwanych przez ABW konwersacji, będących kluczowymi dowodami w sprawie.
Podczas jednej z poprzednich rozpraw, obrońcy wnieśli wniosek o ponowne tłumaczenie w oparciu o same stenogramy. Po zapoznaniu się z nowymi tłumaczeniami rozmów sąd w poniedziałek utrzymał areszt dla trzech Czeczenów. Wobec czwartego areszt został uchylony warunkowo. Wyjdzie na wolność, gdy do 21 kwietnia do kasy sądu wpłynie w ramach poręczenia majątkowego kwota 10 tysięcy złotych. Wobec tego oskarżonego zastosowano zakaz opuszczania kraju oraz dozór policyjny.
Od chwili zatrzymania przez ABW na początku 2015 r. w Łomży i Białymstoku, czterej Czeczeni, obywatele Rosji przebywają w areszcie. W październiku ubiegłego roku stanęli przed białostockim sądem okręgowym. Ich działalnością przed trzema laty zainteresowali się funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W toku postępowania operacyjnego zgromadzili oni odpowiednie materiały, głównie wsponiane nagrania. Trafiły one do ówczesnej Prokuraturze Apelacyjnej w Białymstoku. Ta w grudniu 2014 roku wszczęła śledztwo, którego efektem był akt oskarżenia. Zgodnie z jego treścią, grupa działała od maja do października 2014 roku w Białymstoku, Łomży, Warszawie i innych miejscach w Polsce, a także na terenie Turcji. Czeczeni mieli tam rekrutować bojowników na islamską „święta wojnę”, zbierać pieniądze (udało się około 9 tys. euro), a także kupować sprzęt paramilitarny, który miał być dostarczany dla bojowników ISIS w Syrii oraz Iraku.
Adam Białous