Walec poprawności rasowej dotarł – aż dziw, że tak późno – do Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej, gremium odpowiedzialnego za przyznawanie Złotych Globów. Przedstawiono nową listę dziennikarzy decydujących, komu przypadną nagrody filmowe. Skład jury spełnia już wymogi różnorodności rasowej.
Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej długo zachowywało swój tradycyjny skład, do którego bardzo niechętnie dodawano nowych członków, a także odmawiano akcesu przedstawicielom dużych, mainstreamowych mediów, preferując reporterów i dziennikarzy niezależnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Było tak do czasu wywołania „afery” medialnej, w ramach której okazało się, że – jak czytamy na Filmwebie – „za Złote Globy odpowiada niewielka, rasowo homogeniczna grupa dziennikarzy”. „Stowarzyszenie przez pewien czas próbowało wewnętrznie ratować się, ale kolejne podejścia spaliły na panewce” – wyjaśnia polski portal filmowy.
Wskutek owej „porażki” (a więc niewprowadzenia w szybkim tempie stosownej „różnorodności”) Stowarzyszenie zostało przejęte przez konsorcjum złożone z korporacji Dick Clark Productions i Eldridge.
To właśnie nowi właściciele odpowiadają za stworzenie nowej, w pełni poprawnej politycznie, listy członków Stowarzyszenia, uprawnionych odtąd do przyznawania Złotych Globów. Jednak żeby osiągnąć ten cel, nowy zarząd był zmuszony… potroić liczebność swej organizacji, czyli w praktyce całkowicie ją przemodelować.
„Szefowa Złotych Globów Helen Hoehne chwali się, że jest to najbardziej zróżnicowane gremium wśród wszystkich przyznających filmowe nagrody. W grupie 300 dziennikarzy są osoby reprezentujące 76 krajów. Gremium jest w 60% etnicznie i rasowo zróżnicowane. Kobiety stanowią 47%”– czytamy na Filmwebie.
Jak przypomina medium, upadek Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej zaczął się od stwierdzenia przez media, że w jego gronie nie ma ani jednego murzyna. Obecnie, jak ubolewa liberalny portal filmowy, po zmianach jest „tylko 11% osób identyfikujących się jako czarne”.
Źródło: filmweb.pl
FO
Filip Obara: Liberalny świat dostaje łomot. Gdy Van Damme wkracza do zniewieściałej Francji
Wielkie zmiany za wielką wodą! Hollywood ogłasza… „koniec pandemii”