Rosja bardzo starała się wpłynąć na wybory prezydenckie i referendum w Mołdawii, ale nie odniosła sukcesu – powiedział w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. Jak ocenił, zwycięstwo w referendum zwolenników integracji europejskiej Mołdawii jest ważnym krokiem naprzód.
– Rosja nie odniosła sukcesu. Nie chciała, by Mołdawianie zagłosowali w referendum, które zatwierdzi integrację (kraju) z UE, a tak właśnie się stało – powiedział Kirby podczas poniedziałkowego briefingu prasowego online. Jak przyznał, choć przewaga zwolenników eurointegracji Mołdawii była bardzo niewielka i trudno ocenić, jak duży wpływ na wynik miały działania Rosji, to Moskwa „wywierała bardzo, bardzo mocny nacisk”, by wpłynąć na głosowanie.
– To się nie udało. Udał się za to głos na „tak” w sprawie integracji z UE. Uważamy, że to ważny krok naprzód i że absolutnie odzwierciedla (on) aspiracje większości Mołdawian – zaznaczył przedstawiciel Białego Domu.
Wesprzyj nas już teraz!
Kirby przestrzegł jednak, że jak najbardziej spodziewa się dalszego ingerowania przez Rosję podczas drugiej tury wyborów prezydenckich w Mołdawii 3 listopada.
– Jesteśmy w codziennym kontakcie ze stroną mołdawską (…) Będziemy dalej z nimi współpracować kanałami publicznymi i niepublicznymi w kwestii tego, jak (Mołdawia) może zwiększyć swoją odporność na te rodzaje wpływu – zaznaczył.
Według danych Centralnej Komisji Wyborczej po zliczeniu 100 procent głosów w niedzielnym referendum, które dotyczyły wpisania do mołdawskiej konstytucji eurointegracji jako strategicznego celu państwa, na „tak” zagłosowało 50,46 proc. wyborców. Również w niedzielę prozachodnia prezydent Maia Sandu wygrała pierwszą turę wyborów prezydenckich, uzyskując 41,98 proc. poparcia, i w drugiej turze zmierzy się z byłym prokuratorem generalnym Alexandrem Stoianoglo, który zdobył 26 proc. głosów.
Mimo zwycięstwa zwolenników integracji z UE, przewaga opcji na „tak” była znacznie mniejsza od oczekiwanej. Sandu stwierdziła, że jest to m.in. wynik działań Rosji, która miała zapłacić za głosowanie na „nie” co najmniej 150 tysiącom ludzi.
Źródło: PAP (Oskar Górzyński)
RoM