Białostocka prokuratura, po zawiadomieniu organizacji pro-life sprawdza czy w mieście kontynuowano proceder zabijania nienarodzonych dzieci po 22 października, czyli dniu, w którym Trybunał Konstytucyjny ogłosił orzeczenie stwierdzające niezgodność z ustawą zasadniczą tzw. przesłanki eugenicznej.
W październiku zeszłego roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że aborcja dokonana w podejrzenia dziecka o chorobę bądź upośledzenie jest niezgodna z konstytucją. Orzeczenie TK wywołało falę protestów organizacji feministycznych w całej Polsce.
Wesprzyj nas już teraz!
Choć zakaz obowiązuje od momentu publikacji wyroku (27.01.2021), prokuratura w Białymstoku ma wątpliwości i „dlatego prosi szpital dla celów postępowania przygotowawczego o dane wszystkich pacjentek, u których dokonano aborcji, z informacją, jaki był jej powód. (…) Na piśmie z prokuratury widnieje dopisek: sprawa wyjątkowo pilna!!!” – podaje Dziennik Gazeta Prawna.
Zawiadomienie do prokuratury złożyła w tej sprawie Fundacja PRO-Prawo do Życia. Podczas strajków odbywających się na przełomie stycznia i lutego br. Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet groziła urzędnikom publikującym wyrok TK, oraz lekarzom postepującym zgodnie z nowym prawem. – Kto będzie frajerem, który opublikuję wyrok?! Będziemy cię ścigać tak długo, że nic innego ze swojego życia nie będziesz pamiętał! – grzmiała.
Źródło: rmf24.pl
PR