Biblioteka Brytyjska – odpowiednik naszej Biblioteki Narodowej – cenzuruje dostęp do stron krytykujących terroryzm i zagrożenia ze strony islamu, ale strony islamskich radykałów już nie. Czytelnik bez kłopotu odwiedzi strony terrorystów powiązanych z Al-Kaidą, osób popierających zamachy z 11 września, ale nie może odwiedzić stron krytykujących islam.
Jak pisze Daniel Pipes – historyk i publicysta krytyczny wobec islamu – biblioteka blokuje dostęp do serwisu Middle East Forum a także do jego prywatnej strony. „Dostęp do strony został zablokowany przez nasze oprogramowanie filtrujące sieć jako nieodpowiednie do użytku publicznego” – taki komunikat pojawia się, gdy będąc w budynkach Biblioteki Brytyjskiej chcemy wejść na stronę meforum.org lub danielpipes.org.
Wesprzyj nas już teraz!
Przykładowy artykuł z pierwszej ze stron oznaczony jest jako „religia, nietolerancja”. Z kolei materiały z drugiej jako „religia, strony dla dorosłych, nietolerancja, blogi”. Strona domowa historyka, syna Richarda Pipesa, prezentuje problematykę związków polityki i religii, nie ma nic wspólnego ze stronami „dla dorosłych”. Jak zauważa Daniel Pipes, przyczyną takiego zakwalifikowania były być może artykuły takie jak „Arabian Sex Tourism”, opisujące seksualne nadużycia w krajach islamu.
Krytyka islamskich ekstremistów została uznana przez władze biblioteki jako rzecz niedozwolona. Równocześnie, korzystając z jej infrastruktury bez kłopotu odwiedzić można strony Al Muntada, brytyjskich islamistów chwalących m. in. zamachy z 11 września czy Islamic Education and Research Academy. Można wejść nawet na arabskojęzyczną Tawhed – stronę związaną z al-Kaidą i udostępniającą teksty Bin Ladena. Co ciekawe, w Bibliotece Brytyjskiej bez problemu można przeglądać też strony antyżydowskie, czytać negacjonistyczne publikacje czy też strony osób przedstawiających zamach z 11 września jako żydowski spisek.
Źródło: danielpipes.org
Mjend