Jestem przekonany, że prezydent Rosji Władimir Putin podjął już decyzję o inwazji na Ukrainę – powiedział prezydent USA Joe Biden. Zapowiedział, że USA mają informacje świadczące o tym, że do ataku dojdzie w ciągu najbliższych kilku dni. Rosja wyraża troskę o los ludności w separatystycznych regionach Ukrainy. Te zaś ogłaszają powszechną mobilizację.
– W tym momencie jestem przekonany, że podjął już decyzję [co do inwazji]. Mamy powody, by tak uważać – powiedział w piątek prezydent Joe Biden podczas wystąpienia po wirtualnym spotkaniu z przywódcami niektórych państw NATO, w tym Polski. Powołał się przy tym na „znaczące zdolności wywiadowcze” USA.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas krótkiego wystąpienia amerykański przywódca stwierdził, że zgodnie z przewidywaniami, w ostatnich dniach doszło do wzmożenia rosyjskich prowokacji i dezinformacji w Donbasie, których celem jest stworzenie pretekstu do napaści na Ukrainę. Podał przykład czwartkowego ostrzału przez prorosyjskie siły przedszkola w Stanicy Ługańskiej, na terytorium kontrolowanym przez władze ukraińskie, o które Rosja oskarżyła Ukrainę. Dodał, że w rosyjskich mediach pojawiły się też oskarżenia o tym, że Ukraina dokonuje ludobójstwa w Donbasie i planuje ofensywę przeciwko okupowanym terytoriom.
– Po prostu nie ma żadnych dowodów na te stwierdzenia, a poza tym przeczy to podstawowej logice, aby twierdzić, że Ukraińcy wybraliby ten moment, mając ponad 150 tys. rosyjskich żołnierzy wokół swoich granic, by eskalować trwający od lat konflikt – tłumaczył Biden.
Prezydent ocenił, że według informacji USA, do ataku może dojść w ciągu najbliższych kilku dni, choć dodał, że wciąż nie jest za późno, by Rosja wybrała dyplomację.
– Rosja ma wybór między wojną i całym cierpieniem, które ona przyniesie oraz dyplomacją, która uczyni świat bezpieczniejszym dla wszystkich – powiedział, notując że wkrótce może dojść do spotkania szefów dyplomacji USA i Rosji w Europie. Podał przy tym datę 24 lutego, choć dwie godziny wcześniej rzeczniczka Białego Domu stwierdziła, że do spotkania dojdzie w środę 23 lutego.
Biden podkreślił, że USA i jej sojusznicy są zjednoczeni, by bronić „każdego cala terytorium NATO” przed jakimkolwiek zagrożeniem oraz by kontynuować wspieranie Ukraińców poprzez dostawy broni i pomoc ekonomiczną. Wykluczył jednocześnie bezpośredni udział USA w walkach na Ukrainie. Pytany o to, pakiety sankcji Stanów Zjednoczonych oraz sojuszników będą takie same, Biden odparł, że „będzie trochę nieznacznych różnic, ale będzie więcej dodatków, niż odjęć”. Przekonywał jednak, że jeśli Rosja wybierze wojnę, poniesie wysoką cenę.
Komentując planowane przez Rosję w weekend ćwiczenia sił nuklearnych, Biden odrzucił sugestie, że Kreml ma plany użycia broni jądrowej.
– Nie sądzę, by choć trochę zastanawiał się nad użyciem broni jądrowej. Ale myślę, że on jest skoncentrowany na tym, by przekonać świat, iż jest w stanie zmienić dynamikę w Europie w sposób, w którym w istocie nie może tego zrobić – powiedział prezydent.
Trwająca niecałe 50 minut piątkowa telekonferencja między Bidenem i przywódcami Polski, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Rumunii, Kanady, NATO i UE była kolejnym takim dyplomatycznym przedsięwzięciem w ciągu ostatnich tygodni, a ostatnia miała miejsce w miniony piątek. Biden stwierdził, że podczas rozmowy podzielił się z przywódcami swoimi informacjami na temat tego, co może zdarzyć się na Ukrainie w ciągu najbliższych dni. Przywódcy rozmawiali też o przygotowywanych sankcjach.
Rosja zatroskana o ludność cywilną
Odpowiadając na słowa Bidena rosyjskie MSZ oświadczyło w nocy z piątku na sobotę, że prezydent USA w swoim wystąpieniu na temat sytuacji wokół Ukrainy nie powiedział ani słowa o „prawdziwej sytuacji ludności cywilnej w Donbasie”.
„To jest najbardziej potworne – ani słowa o prawdziwej sytuacji ludności cywilnej w Donbasie. Żadnych ludzi, żadnych problemów?” – napisała w Internecie rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.
Według przewodniczącego komisji spraw międzynarodowych Dumy Państwowej Leonida Słuckiego, „prezydent USA Joe Biden przedstawił w swoim wystąpieniu absolutnie odwrócony obraz sytuacji wokół Ukrainy”.
„Wszystko to jest bardzo dalekie od rzeczywistości. W Donbasie trwa moździerzowy ostrzał budynków mieszkalnych ze strony sił zbrojnych Ukrainy, słychać wybuchy, trzeba pilnie ewakuować ludność cywilną – osoby starsze, kobiety i dzieci” – napisał Słucki na Telegramie.
„Amerykański prezydent mówi o złoczyńcy – Rosji, a to ta sama Rosja, która dzisiaj przyjmuje i ratuje ludność cywilną Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej” – dodał.
W sobotę gubernator Wasilij Gołubiew stwierdził, że w obwodzie rostowskim znajdują się 1 692 osoby ewakuowane z Donbasu. Do tego regionu na południu Rosji, sąsiadującego z Ukrainą, zmierzają ponoć mieszkańcy Donbasu po ogłoszeniu ewakuacji przez liderów separatystów.
Gołubiew powiedział, że 1 692 ewakuowanych znajduje się w tymczasowych schronieniach na terenie obwodu rostowskiego i że władze przygotowały dotąd 143 takie punkty.
Poinformował też, że władze regionu wprowadzają w nim od soboty rana reżim sytuacji nadzwyczajnej, ze względu na „tendencję wzrostową liczby obywateli, którzy przekraczają granicę na terytorium obwodu rostowskiego”.
Liderzy separatystów ogłosili w piątek wezwania do ewakuacji do Rosji ludności cywilnej z podległych im obszarów, powołując się na jakoby planowaną przez Ukrainę ofensywę w Donbasie. Armia ukraińska zaprzecza zaś, że planuje siłowe działania.
Mobilizacja w regionach donieckim i ługańskim
Liderzy samozwańczych tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) w Donbasie na Ukrainie ogłosili w sobotę powszechną mobilizację.
Lider separatystycznej DRL Denys Puszylin poinformował, że podpisał w sobotę „dekret” o powszechnej mobilizacji. – Wzywam rodaków, którzy są w rezerwie, aby udali się do komisji wojskowych. Dziś podpisałem dekret o powszechności mobilizacji – powiedział Puszylin w nagraniu wideo, zamieszczonym w Internecie.
Puszylin stwierdził, że ich siły osiągną „pożądane i konieczne” zwycięstwo i „obronią” Donbas.
Później o mobilizacji poinformował lider tzw. ŁRL Leonid Pasicznyk. W „dekrecie” napisano, że republiki nie mogą opuszczać mężczyźni w wieku 18–55 lat.
„Ogłaszam na terytorium Ługańskiej Republiki Ludowej ogólną mobilizację. Należy o tym natychmiast zawiadomić Radę Ludową ŁRL i rząd” – napisano w dokumencie.
Dzień wcześniej wspierani przez Rosję separatyści ogłosili ewakuację ludności do obwodu rostowskiego w Rosji. Jak pisze Reuters, zapowiedziano, że ewakuowanych będzie około 700 tysięcy ludzi. Według stanu z sobotniego poranka z Doniecka wyjechało niecałe 7 tys. osób – podaje Reuters.
Separatyści oskarżają siły ukraińskie o planowanie ofensywy na terytorium, które obecnie znajduje się pod kontrolą bojowników. Ukraińska armia zaprzecza, że planuje siłowe działania.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow podczas zwołanego na piątkowy wieczór briefingu medialnego w sprawie zaostrzenia sytuacji bezpieczeństwa w Donbasie zapewnił: „żadnych rozkazów uwolnienia w sposób siłowy naszych terytoriów nie ma”. Dodał, że takich rozkazów „nie może być” na Ukrainie, bo wiązałoby się to z ogromnymi stratami ludzkimi.
Konferencja w Monachium
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w sobotę uda się na Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa – podało jego biuro. Tego samego dnia szef ukraińskiego państwa ma wrócić do Kijowa. Według komunikatu biura prezydenta Zełenski ma spotkać się w stolicy Bawarii m.in. z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i wiceprezydent USA Kamalą Harris.
Zełenski „oczekuje konkretnych uzgodnień” w sprawie dodatkowej wojskowej pomocy i wsparcia finansowego dla jego kraju – dodano.
Źródło: PAP – Natalia Dziurdzińska, Oskar Górzyński
RoM