Pod hasłem „Każde życie jest bezcenne” około tysiąca osób przeszło w sobotę 11 czerwca ulicami Bielska-Białej w Marszu dla Życia i Rodziny. Całe rodziny, osoby z różnych środowisk i organizacji, duchowni oraz świeccy skandując, śpiewając i prezentując osobiste świadectwa, wyrażali swój pozytywny stosunek do wartości życia, małżeństwa i rodziny. Podczas Mszy św. poprzedzającej marsz bp Roman Pindel przestrzegł, by nie oceniać wartości życia według własnych wyobrażeń i planów.
Trzeci w historii stolicy Podbeskidzia marsz w obronie życia i rodziny wyruszył spod bielskiej katedry, gdzie wcześniej ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej przewodniczył Mszy św. koncelebrowanej. W homilii duchowny nawiązując do hasła tegorocznego Marszu, przestrzegł, by nie oceniać życia na podstawie własnych oczekiwań i marzeń.
Wesprzyj nas już teraz!
– Chcemy zamanifestować Ewangelię Życia. Życie jest od Boga. Bóg powołał do życia dziecko czy dorosłego dla jego szczęścia, dla jego zbawienia – stwierdził hierarcha. „Meandry tego życia mogą być bardzo bolesne. Ale życie jest bezcenne, bo taką wartość ono ma w oczach Boga samego – Pana życia – zauważył dalej, nawiązując także do postaci św. Barnaby – apostoła, dzięki któremu przyjęto do Kościoła nawróconego prześladowcę Pawła z Tarsu.
Dominika Konior, rzecznik prasowy Bielskiego Marszu dla Życia i Rodziny, wyjaśniła, że w czasie marszu uczestnicy otrzymali m.in. „Małego Jasia” – model dziecka nienarodzonego. – Ten naturalnej wielkości model dziecka w łonie matki w wieku 10. tygodni od poczęcia, liczący zaledwie 5 centymetrów, przemawia do ludzkich serc i jest bardzo skutecznym obrońcą życia – zauważyła.
Spod katedry ulicami Bielska-Białej ruszył marsz złożony z licznych rodzin, młodzieży i starszych, którzy przechodząc obok mieszkań i lokali usytuowanych wzdłuż ulic pozdrawiali innych bielszczan i zachęcali do przyłączenia się do manifestacji.
Rozśpiewani uczestnicy pochodu trzymali transparenty z hasłami: „Gdy rodzina zjednoczona, żadne zło jej nie pokona”, „Wybieram rodzinę” czy „Rodzina ostoją Polski”. Wielu niosło wiatraczki z logo marszu, baloniki, chorągiewki, flagi narodowe.
Podczas marszu wysłuchano m.in. świadectwa Małgorzata Martyniak – prezes Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Osób z Zespołem Downa „Wielkie serce”, matki trojga dzieci, w tym Konstantego z zespołem Downa. – W tym świecie, który promuje pięknych, zdrowych i bogatych, ludzie z zespołem Downa udowadniają, że można być pięknym pięknem swojego serca. Udowadniają też, że można być szczęśliwym i cieszyć się życiem, nie będąc zdrowym – powiedziała Martyniak do uczestników marszu, którzy zatrzymali się na chwilę na bielskim Placu Chrobrego.
Świadectwo złożyło także małżeństwo, które zdecydowało się na adopcję dzieci – Jasia i Stasia. – Obecność dzieci nadała naszemu życiu sens. Jest ona wielką łaską i jednoczy nas jako męża i żonę – podkreślili.
Marsz po prawie godzinie dotarł do parku Słowackiego, gdzie rozpoczął się Festyn Rodzinny Caritas. Wystąpiły dzieci i młodzież w programach muzycznych i teatralnych. Festyn poprowadził Piotr Mirecki z zespołu „Dzień Dobry” wraz ze swoją rodziną. Wspólnie śpiewali na scenie i przekonywali do wartości życia i rodziny.
Biorący udział w marszu wojowie z Bielskiej Drużyny Najemnej „Svantevit” zbudowali średniowieczną wioskę i zapoznawali dzieci z tajnikami białej broni. Ogłoszono także finał akcji „Kilometry Caritas”, która na Podbeskidziu rozpoczęła się 12 marca br. Same tylko Szkolne Koła Caritas zebrały 6 tysięcy złotych.
Marsze dla Życia i Rodziny to publiczna manifestacja przywiązania do wartości rodzinnych i szacunku dla życia ludzkiego. W 2016 roku marsze przejdą przez ulice 140 miejscowości. Koordynatorem przedsięwzięcia jest Fundacja Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny.
Źródło: KAI
ged