Organizowana co roku w Kostrzynie nad Odrą impreza Przystanek Woodstock nie jest kojarzona z bezpieczeństwem i strefą wolną od przestępstw. Niestety zła opinia nie jest konsekwencją krzywdzących stereotypów, a niegodziwych zachowań części uczestników. W tym roku ponownie odnotowano na wydarzeniu setki przestępstw i wykroczeń. Wiele z nich dotyczy narkotyków.
Na Przystanku Woodstock dochodzi, wedle relacji świadków i uczestników, do licznych zachowań niemoralnych oraz sprzecznych z czystością duszy i ciała. Nie są one jednak przestępstwem w świetle prawa państwowego, dlatego umykają policyjnym statystykom. Jednak także to, co odnotowują służby, budzi przerażenie.
Wesprzyj nas już teraz!
Pierwszego dnia imprezy policja odnotowała 82 przestępstwa i 170 wykroczeń. Zatrzymano 60 osób. Wśród najbardziej porażających zdarzeń odnotowano wtedy gwałt oraz ciężkie pobicie. Ponadto w wyniku wypadku młody mężczyzn doznał urazu kręgosłupa.
Po drugim dniu festiwalu liczba przestępstw wzrosła do 106. Większość dotyczy posiadania bądź rozpowszechniania narkotyków – wynika z danych policji. Stan po dwóch dniach „zabawy” wynosi ponadto 277 wykroczeń.
Posterunek Polowy Policji otrzymał drugiego dnia m.in. zgłoszenie o próbie zgwałcenia 20-letniej kobiety. Z kolei zmierzający na festiwal 25-letni mężczyzna jechał na imprezę na… dachu pociągu, co spowodowało zatrzymanie ruchu, za co będzie musiał zapłacić. Groźny incydent odnotowano ponadto nad rzeką Wartą, gdzie 27-latek skoczył z mostu. Pomocy medycznej udzieliła mu policja, po czym został przekazany pod opiekę służb ratunkowych.
Źródło: niezalezna.pl
MWł