„Komisja Europejska przygotowuje rozwiązania regulujące normy pochłaniania CO2 przez lasy dla każdego z państw członkowskich. W przypadku Polski propozycja wysokości tej normy jest tak znaczna, że wręcz nie do zrealizowania. A za nieosiągnięcie nałożonej normy projektowane są kary, które w naszym przypadku mogłyby być liczone w miliardach złotych” – alarmuje „Nasz Dziennik”. Jak czytamy, rozwiązania proponowane przez Brukselę w zakresie polityki leśnej uderzą nie tylko w gospodarkę leśną, ale i w rolnictwo.
Wedle planu PE, na Polskę nałożony zostałby cel pochłaniania CO2 przez lasy w wysokości 52 mln ton (obecnie polskie lasy pochłaniają maksymalnie 20-26 mln ton CO2). To w ocenie ekspertów cel „wzięty z sufitu”, niemożliwy do zrealizowania w krótkim czasie. Za niezrealizowanie celu grozić miałaby kara rzędu 375 euro za tonę.
Eksperci uważają proponowane rozwiązania za nierealne i niemoralne. I wskazują, że tego rodzaju cele należałoby rozpatrywać w perspektywie 20-30 lat. Jak czytamy, dodatkowo Unijne rozwiązania „zmierzają do ograniczenia ingerencji człowieka w tereny leśne, na których właśnie dzięki aktywnej i zrównoważonej gospodarce leśnej mamy pełną bioróżnorodność”. Można zatem spodziewać się, że wkrótce postulaty o ograniczeniu wstępu do lasów staną się faktem.
Negatywnie oceniane są też pomysły KE na objęcie ścisłą ochroną 10 proc. powierzchni krajów UE. W Polsce byłoby to 3 mln ha lasów z ponad 9 mln ha, jakie posiadamy. To dla polskiego leśnictwa i rolnictwa byłoby katastrofalne rozwiązanie, bo mogłoby skutkować ograniczeniem produkcji rolnej o połowę.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA