Pełniący posługę w Brazylii biskup Johannes Bahlmann stwierdził, że w niemieckim Kościele zbyt wiele uwagi poświęca się rozwodnikom i homoseksualistom. Dyskusja powinna koncentrować się na rodzinie.
W ocenie biskupa w niemieckim Kościele w kontekście synodu za dużo mówi się o rozwodnikach w nowych związkach oraz o homoseksualizmie. – Brakuje mi refleksji nad właściwą ewangelizacją rodzin – powiedział 54-letni hierarcha. Słowa te padły w środę 17 czerwca podczas wizyty hierarchy w jego rodzinnej miejscowości Visbek w dolnej Saksonii. Biskup Bahlmann dodał, że w przeciwieństwie do Niemiec, w Brazylii mówi się o rodzinie jako o całości, nie zawężając dyskusji do kilku problemów.
Wesprzyj nas już teraz!
Statystyki wskazują tymczasem, że ponowne związki cywilne są w Brazylii poważnym problemem. W 2000 r. w tym kraju dochodziło do 212 rozwodów na 1000 małżeństw. W roku 2011 rozwodów było 350 tysięcy, co – dzięki ułatwieniom prawnym – stanowiło skok o 46 proc. względem poprzedniego roku. W 2006 roku ponowne związki cywilne stanowiły 17 proc. ogólnej liczby.
Biskup Bahlmann wskazuje jednak, że on sam nie skupia się tak bardzo na tym, jaki jest stan cywilny ludzi, z którymi pracuje, ale zwraca uwagę przede wszystkim na to, czy identyfikują się z Kościołem. – Nie mogę ciągle oceniać ludzi moralnie, ale muszę patrzeć na nich okiem duszpasterskim – twierdzi.
Biskup dodał, że w jego ocenie kościelne struktury w Niemczech są za bardzo skupione na duchowieństwie. Hierarcha dodaje, że Niemcy, pomimo wszystkich problemów z powołaniami, wciąż nie wiedzą, co oznacza prawdziwy kryzys. Jego własna diecezja – Óbidos – jest pod względem powierzchni dziesięciokrotnie większa od jednej z najważniejszych niemieckich diecezji, monachijsko-fryzyjskiej, a biskup ma do dyspozycji zaledwie 25 księży.
Źródło: pow.bistum-wuerzburg.de
pach