Podczas transmitowanego przez media katolickie środowego Apelu Jasnogórskiego ksiądz biskup Antoni Długosz stanął zdecydowanie w obronie aresztowanego i poddawanego brutalnemu traktowaniu księdza Michała Olszewskiego. – Stawał pan publicznie w obronie zabójcy 10-letniej dziewczynki, ubolewając nad zakładanymi mu kajdankami i nocnym przesłuchaniem? Dlaczego teraz pan milczy? Dlaczego raziły pana kajdanki u mordercy dziecka, a nie rażą u aresztowanego księdza? – pytał szefa resortu sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.
Ksiądz biskup Długosz nawiązał do szeregu przykładów represji wobec katolików w Polsce i Europie. Mówił między innymi o eliminowaniu lekcji religii ze szkół publicznych, forsowaniu ideologii klimatycznej oraz gender, fałszowaniu historii w podręcznikach na antypolską modłę.
Wesprzyj nas już teraz!
Hierarcha odniósł się też do brutalnego traktowania przez funkcjonariuszy pozostającego od wielu tygodni w areszcie księdza Michała Olszewskiemu, któremu prokuratora zarzuca złamanie prawa w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości.
– Potwornie wychudzony, blady, wycieńczony jakby przeszedł jakąś ciężką chorobę. Skuty w zespolone kajdanki, przewożony był jak najgorszy przestępca. Poruszony tłumem ludzi dobrej woli, którzy rzucali pod jego nogi kwiaty, błogosławił zebranym z uśmiechem – mówił o duchownym.
– Ksiądz miał złożyć zeznania dotyczące tortur, jakich miał doświadczyć w areszcie, które jego adwokaci nazwali „60 godzin piekła”. Choć nie jest to standardem, sprawę utajniono. Choć odrzucono wszelkie prośby o jego widzenia z rodziną, ale też ze swoimi zakonnymi przełożonymi, prowincjał sercanów czekał przed salą rozpraw, by tylko pobłogosławić wychodzącego księdza Michała – podkreślał hierarcha.
– Wspomnę tylko, że tak samo odmawia się kontaktu z najbliższymi dwóm innym urzędniczkom – pani Karolinie i pani Urszuli, tej – spotkania z synem – relacjonował wiernym ksiądz biskup Długosz.
Hierarcha skierował też bezpośrednio swoje słowa do szefa resortu sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.
– Panie Ministrze, dlaczego, gdy jeszcze niedawno pełnił pan funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich, stawał pan publicznie w obronie zabójcy 10-letniej dziewczynki, ubolewając nad zakładanymi mu kajdankami i nocnym przesłuchaniem? Dlaczego teraz pan milczy? Dlaczego raziły pana kajdanki u mordercy dziecka, a nie rażą u aresztowanego księdza? (…) Dlaczego zatem jest tak traktowany? – pytał ksiądz biskup Antoni Długosz.
Źródła: niedziela.pl/RadioMaryja.pl
RoM